Różnostki
3-4 latka?
Te zdjęcia są prawdopodobnie z tego samego czasu.
Nasze torebki… Oj pamiętamy je z Moniką i mamy do dziś swoje hasło do śmiechu: “a torebką chcesz???!!!” .
No bo czymś trzeba się bić- widocznie te torebki dobrze nam służyły. Samych bójek nie pamiętam – może Monika lepiej, bo jednak była starsza.
Ale mam przed oczyma obraz: stoję przed Moniką, dość rozeźlona w dziecięcej główce, torebką biorę morderczy zamach aż zza głowy. “Torebką chcesz? bo dostaniesz!!!”
Z jedną lalką łączy mnie kolejne doświadczenie typu “przeżyłam to bez szkody”. Ta bardzo mi ją przypomina i jakoś chodzi mi Wojtuś po głowie.
W pokoju u omy był duży kaflowy piec. Często widziałam, jak oma otwierała drzwiczki i wrzucała drzewo, papier. Ogień w środku fascynował mnie.
Raz byłam sama w pokoju. Co chodzi małemu dziecku po głowie? kto tam zajrzał?
Rozebrałam lalkę, otworzyłam drzwiczki pieca – małe paluszki umiały już podnieść rygiel… i wrzuciłam mojego Wojtka.
W sekundzie buchnął ogień do góry w piecu, ale i przez otwór na pokój – na mnie. Pamiętam, że tak się przestraszyłam, że upadłam do tyłu na pupę. Jeszcze kilka sekund mogłam przerażona patrzeć jak ogień stopił moją lalkę.
Ale wiedziałam, że zrobiłam coś zabronionego, bo ogarnął mnie strach, czy aby oma nic nie zauważy.
Tego misia nie pamiętam. Ale chyba go lubiłyśmy. Jednak najpiękniejsze są moje rajstopki!
Nie pamiętam też tej zabawy z czapkami. Myślę, że wujek nam je zrobił.