prosiła mnie Beatka, żebym się zastanowił czy dobrze robię, że tu o moich rodzinnych problemach piszę.
Nie chcę się teraz rozwodzić o tym, co mnie do tego kroku przekonało, ale: ten wpis jest tymczasowo moim ostatnim na temat moich „najbliższych”.
Kochani! Żyjcie sobie waszym życiem.
My żyjemy naszym… Niestety bez was.
Żegnajcie.
Jurek