… jest w niektórych regionach świata, dniem kobiet. Co niektóry zapomina (jak ja), drugi nigdy o tym nie wiedział, trzeci mieszka u mamusi z kotem i nie wie co to kobieta, a inny musi całe życie pamiętać, bo inaczej mu baba jeszcze się bardziej weźmie za skórę.
Moje zapominanie nie polega na złej woli, tylko jest efektem działania Beatki. Mi wolno po prostu zapomnieć o tym „święcie”. Wiem też komu nie wolno…
A tak w ogóle, to my mężczyźni mamy ogromne problemy z wyborem prezentu. Tylko kwiatek, to naszym zdaniem za mało, więc odwiecznym pytaniem jest:
Ponieważ nikt z nas nie zna odpowiedzi, cieszę się, że mam tak tolerancyjną żonę.
Że co? Że zemsta przyjdzie później…?