Tak! Właśnie Beacie!
Jesteśmy na urlopie w Tyrolu Wschodnim i Beatka rozmawiała telefonicznie dziś z z jej mamą jak i z tatą, serdecznie, ot tak, jak to się z rodzicami rozmawia.
Zazdroszczę tej serdeczności jej rodziców. Moi zamknęli się w sobie, schowali się za czymś, czego do dziś nie mogę pojąć.
Nie mam żadnego kontaktu, żadnych informacji o nich… od nich! To boli… Też na urlopie.
A myśli krążą… pytania bez odpowiedzi…
Mam nadzieję, że moje dziecko nie będzie mieć podobnych problemów z nami.
Dobry Boże !
Przez cały dzisiejszy dzień postępuję tak, jak należy: nie złościłem się, nie byłem chciwy, samolubny, zazdrosny ani uszczypliwy. Nic nie wypiłem ani nie fajczyłem. Nawet ani razu dziś nie skłamałem.
Jestem Ci za to bardzo wdzięczny.
Ale, Drogi Boże, za chwilę zamierzam wstać z łóżka i od tej pory bardzo będę potrzebował Twojej pomocy …
Pewnego razu Bóg postanowił zobaczyć jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał sobie przynieść telewizor. Włączył, patrzy, a tu w TV akurat kobieta rodzi i głośno krzyczy z bólu. Bóg pyta anioła:
– Dlaczego tak kobieta się tak męczy?
– No bo powiedziałeś: „I będziesz rodziła w bólu” – odpowiada anioł.
– Tak? No… Tego… Ja tylko żartowałem…
Bóg przełącza, w TV górnicy. Spoceni, zmęczeni, walą kilofami. Bóg pyta anioła:
– A to co jest? Oni muszą się tak męczyć?
– Sam powiedziałeś, panie: „I w trudzie będziesz pracował…”
– Oj, „powiedziałem, powiedziałem” – mówi Bóg, drapiąc się w głowę. – To tylko były żarty…
Bóg przełącza TV, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, przed nią luksusowe, lśniące samochody, w środku gromada biskupów – są dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote sygnety na palcach rąk… Bóg się uśmiecha:
– O, to mi się podoba! A co to jest?
– A to są ci, którzy wiedzą, że żartowałeś