… jest w niektórych regionach świata, dniem kobiet. Co niektóry zapomina (jak ja), drugi nigdy o tym nie wiedział, trzeci mieszka u mamusi z kotem i nie wie co to kobieta, a inny musi całe życie pamiętać, bo inaczej mu baba jeszcze się bardziej weźmie za skórę.
Moje zapominanie nie polega na złej woli, tylko jest efektem działania Beatki. Mi wolno po prostu zapomnieć o tym „święcie”. Wiem też komu nie wolno…
A tak w ogóle, to my mężczyźni mamy ogromne problemy z wyborem prezentu. Tylko kwiatek, to naszym zdaniem za mało, więc odwiecznym pytaniem jest:
Ponieważ nikt z nas nie zna odpowiedzi, cieszę się, że mam tak tolerancyjną żonę.
Że co? Że zemsta przyjdzie później…?
Beata
Chyba jakiegoś zakrętu nie wyrobiłam, albo coś mi się pokićkało.
Ale co zrobić?
Chciałam cię zamienić na dwóch młodych, a nie dostałam nawet połowy starego. Ty chciałeś mnie zamienić na krwistą, czarną Pocahontas. I co? Nie chciano mnie (a tak już byłam ładnie opalona).
No, nie szkodzi, znamy nasze walory (i słabości) i dlatego pójdziemy dalej razem. Mamy jeszcze wiele planów.
A zemsta jest sprawą Bogów, ale nie naszych…
#1 Komentarz napisany 08. mar 2009 o 20:23:30
Jurek
O Jezu!
Już się boję tych planów. Jak już Beata o planach mówi… Pomiędzy fajnymi jest też kilka takich fajnych jak n.p. sprzątnięcie garażu itp.
To tylko pozostaje: zamknąć oczy i skakać do zimnej wody!
Dzięki kochana za perspektywy!
#2 Komentarz napisany 08. mar 2009 o 20:36:53