Było naprawdę pięknie!
Pogoda dopasowała się (jak to zawsze dotąd bywało) do naszego urlopu. Pierwszego dnia spadło (po spacerze) kilka kropli deszczu i następne po ostatniej wędrówce. Pomiędzy nic poza słońcem i paroma chmurkami. Właśnie tak, jak zawsze podczas naszych urlopów.
Po prostu: dobrym ludziom zawsze słońce świeci!
Pracujemy też nad naszymi stronami w internecie i w weekend będą pierwsze zdjęcia! Obiecuję!!!
Zakończyliśmy naszą podróż u Beaty cioci i ta wizyta dała mi dużo do myślenia.
O czym?
O spadkobiercach, a dokładniej: o chamstwie w rodzinie gdy coś można odziedziczyć…
Jaki to świat jest mały…
…do urlopu. Beatka przygotowuje wszystko w domu, a ja jak zwykle już sprawdzam naszą trasę urlopową.
Co? Jaką trasę?
No tą urlopową!
Od lat powtarza się ta sama gra. Jeśli wyjeżdżamy na północ, do przyjaciół, to wracam dzień wcześniej z podróży służbowej z … północy. Jedziemy na południe, jestem w przeddzień na południu.
W czwartek jedziemy do wschodniego Tyrolu przez okolice Stuttgartu, i wczoraj byłem na lotnisku w Stuttgarcie. Przeprowadziliśmy nasze oprogramowanie z jednego serwera na drugi i skontrolowaliśmy prawidłowość jego działania.
Dziś wyskoczyłem na krótko do Heidenheimu (na północ od Ulm), a w międzyczasie jestem już spowrotem w domu.