Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


20 listopad 2014

Minęło ponad 9 lat…

… od tego dnia, który zmienił wszystko.

Chciałbym w kilku słowach opisać kilka zmian, które zaszły w tym czasie:

1. Kontakt z rodzicami mam. Telefonujemy z tatą 3 do 4 razy w roku w jego i mamy urodziny oraz w święta. W nasze urodziny nikt do nas nie dzwoni. Raz w roku odwiedzam rodziców. Wizyta nie jest długa i przebiega bez nadmiernych serdeczności.

2. Kontakt z bratem zerwałem zupełnie, a z tą niewdzięczną gówniarą też nie mam żadnego kontaktu. Tylko szczere przeprosiny z ich strony, mogłyby zmienić tę sytuację.

3. Żona mojego „najlepszego” kuzyna działała tak za kulisami na nasza niekorzyść, że aż przykro. Ale Bozia ją pokarała za to – sami to widzieliśmy!

4. Moje problemy z sercem, stany depresyjne i nieprzespane noce, należą już do przeszłości.

5. Nareszcie idzie mi dobrze!!!

12 grudzień 2009

Trzeci Adwent.

Czas przedświąteczny jest dla mnie czasem zadumy, melancholii i wspomnień. Podczas moich zawodowych podróży mam dużo czasu na wspomnienia i przemyślenia, marzenia i plany… Myślę dużo o rodzicach, z żalem, że tak łatwo im przyszło pozbyć się syna, synowej i wnuczki. W międzyczasie powiększyło się nasze grono o drugą synową i dwoje wnuków. Takie to są chrześcijańskie zwyczaje? Wiele myśli o chrześcijańskim duchu chodzi mi po głowie…

No cóż. Starsi ludzie robią to, co usłyszą, co im się do ucha szepcze… Żal mi tej dwójki starych ludzi…

Tak: żal, smutek i niemoc są moimi uczuciami czasu przedświątecznego. I gdyby nie Beata, podtrzymująca mnie i Korę na duchu, to było by mi bardzo ciężko przejść przez ten czas. Dlatego chcę Beatce podziękować za wszystko, tą piosenką z „obrazka”.

29 listopad 2009

Pierwszy Adwent.

Mija pierwsza niedziela Adwentu. Za cztery tygodnie mamy Święta Bożego Narodzenia, w sklepach pełne półki świątecznych produktów, na dworze nie pasująca do tej scenerii pogoda, w telewizji lecą najlepsze kawałki z „Nokia Night of the Proms 2007″… czasami zamykam oczy i wsłuchuję się w tą fantastyczną mieszankę klasyki z popem, by za chwilę znów kilka słów tu wstawić. Momentami robi mi się smutno… myślę wtedy o rodzicach, o tym jak daleko teraz do nich… Momentami bierze mnie złość na tych, którzy tą sytuację wykorzystali i dalej wykorzystują… Momentami nie mogę zrozumieć tego świata… by znów się z nim pogodzić.

Przed laty mówiąc: „Święta spędzał będę w domu” myślał bym o domu moich rodziców, dziś… pozostały mi tylko myśli o rodzicach…

8 listopad 2009

Minął weekend…

i jesteśmy spowrotem w Heppenheim.
Odwiedziliśmy naszych przyjaciół w Kirchhellen i resztę rodziny w Gladbeck. Wesoły, sobotni wieczór, wieczór wspomnień o wspólnych wyjazdach, przeżyciach i… i niedziela smutnych, dla niektórych bardzo bolesnych, wspomnień. Tak bolesnych, że wstydziłem się (i się dalej wstydzę) należeć do rodziny J. Nie chcę pisać o szczegółach, chcę tylko potwierdzić moje słowa, że nie mam już rodzeństwa… Dzisiaj muszę do tego dodać, że nie chcę mieć żadnego kontaktu z nimi i że wstydzę się tego pokrewieństwa.
Czy mama wie o wszystkim? Tata też? Bardzo wątpię!

26 październik 2009

Przyjaciel… albo czas na nikogo nie czeka.

Niedawno dostałem maila od… przyjaciela (przynajmniej tak mnie zatytułował w swoim tekście). Przed ponad 35 laty widzieliśmy się po raz ostatni, do dziś bez osobistego kontaktu (za wyjątkiem małego, przed kilku laty zbłądzonego maila z NK).
Kontakt można by było odnowić, przyjaźni… nie, bo nigdy nie byliśmy przyjaciółmi. Dobrymi kolegami… tak! Żeby być przyjacielem nie wystarczy jeden mail po latach zaczynający się słowami: Drogi Przyjacielu!
I właśnie dlatego ten zwrot „Drogi Przyjacielu” spowodował u mnie negatywną reakcję i poprosiłem go o nie ponawianie próby kontaktu. Może to był błąd, a może nie! Czas pokaże!
„Drogi Przyjacielu”! Jeśli cię uraziłem, to mi wybacz, ale nie chcę odnawiać każdego kontaktu z przeszłości… Powodem tego jest może brak kontaktów z rodzicami i gorycz tego uczucia. (more…)

11 wrzesień 2009

Zazdroszczę Beacie

Tak! Właśnie Beacie!
Jesteśmy na urlopie w Tyrolu Wschodnim i Beatka rozmawiała telefonicznie dziś z z jej mamą jak i z tatą, serdecznie, ot tak, jak to się z rodzicami rozmawia.
Zazdroszczę tej serdeczności jej rodziców. Moi zamknęli się w sobie, schowali się za czymś, czego do dziś nie mogę pojąć.
Nie mam żadnego kontaktu, żadnych informacji o nich… od nich! To boli… Też na urlopie.
A myśli krążą… pytania bez odpowiedzi…

Mam nadzieję, że moje dziecko nie będzie mieć podobnych problemów z nami.

25 sierpień 2009

Znów w drodze.

Nie jestem leniwy do pisania, nie mam po prostu o czym. Rodzinna sytuacja się nie zmieniła, kontaktu nie ma. O innych sprawach nie chcę pisać, by „echa” nie wywołać.

A co u nas nowego? Proszę spojrzeć na blog Beaty!

1 lipiec 2009

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

screenshot NK

Najwidoczniej uderzyłem i przypadkowo trafiłem (screenshot). Przypuszczam, że załączony wpis, jest reakcją na mój ostatni artykuł.

Nie jestem mistrzem gramatyki polskiej, ale staram się pisać poprawnie. Zwracam również dużą uwagę, by nikogo osobiście nie urazić. Obraźliwe, obelżywe słowa nie należą do mojego słownictwa. Wbrew mojej wewnętrznej woli, publikuję ten „oddźwięk” z NK, by każdy mógł sobie wyrobić zdanie o autorze wpisu, a przynajmniej o jego osobistym stylu. Szkoda, że nie podał tam linku na mój blog. Czytelnicy NK mogliby wtedy wyrobić sobie o mnie własne zdanie. W sytuacji rodzinnej tej osoby, nie miałem nigdy żadnego udziału, adwokatów ani jego, ani jego Ex nie znam. Ale może byłoby ciekawie ich poznać(?)

Podobne w stylu wpisy na NK miały miejsce już wcześniej. Wtedy prosiłem mojego ojca o wpłynięcie na tą osobę. Czy sytuacja zaczyna się powtarzać?

26 maj 2009

Biżuteria rodzinna

Od pewnego czasu zabawiam się w zbieranie danych o moich przodkach, by jak najwierniej odtworzyć moje drzewo genealogiczne. Kilka miesięcy temu dostałem kilka informacji od bliskiego kuzyna, niestety nie było tego zbyt dużo i dotyczyło tylko jednej gałęzi. Nadziei jednak nie tracę i gdzie mogę zbieram nowe dane.

Ostatnio usłyszałem, że ktoś w rodzinie szuka pamiątkową biżuterię rodową, sygnowaną inicjałami naszych przodków! Jeśli coś takiego naprawdę istnieje, to cieszyłbym się przynajmniej z jakiegoś zdjęcia, na której ją widać. Mamy może też jakiś herb rodzinny? Z jakiej strony drzewa?
Teraz jestem naprawdę ciekawy, ile prawdy jest w tej pogłosce!
Może to o tej wiadomości mówiła w niedzielę moja siostra?

Jeśli ktoś z was ma bliższe informacje, to proszę o E-Maila. Adres znajdziecie tutaj.

24 maj 2009

Ta dzisiejsza technika.

Mam sekretarkę.
Jest mała, czarna, z błyskiem w oku i okrągłych kształtach, a na imię ma: Fritz!Box 7270. OK! Fritz!Box jest nie tylko sekretarką, ale akurat o tej fajnej i pożytecznej funkcji, chcę teraz coś napisać.
Wystarczy wprowadzić kilka numerów telefonicznych, odpowiednio skonfigurować, by założyć sekretarkę do odbioru rozmów od rodzinki albo np. od kolegów z pracy. Można nagrać różne teksty powitalne, by każdego odpowiednio przywitać.

Ja założyłem nam „rodzinną” sekretarkę. Powodów do tego było kilka, np: by mieć spokojne noce, ale nie przeoczyć żadnego telefonu od rodziny. Dzięki tej sekretarce jesteśmy zawsze osiągalni, a ważne telefony nie pozostają bez odpowiedzi. Wydaje mi się, że ta forma selekcjonowania rozmów jest lepsza, niż założenie sobie tajnego numeru, jak to parę lat temu, zastosowała inna osoba z rodziny, mówiąc, że robi to „żeby mieć od rodziny spokój”.

A dlaczego nie podchodzę do telefonu?

  • może pracuję?
  • może jestem z przyjaciółmi na kolacji?
  • albo w miłej sytuacji z żoną?
  • a może nie chcę rozmawiać z siostrą i bratem?

A tu przykład nagrania, na które po prostu nie odpowiadam: Telefon od siostry.

Nie wiem nawet o jaką wiadomość chodzi. Czyżby ten telefon był znów wynikiem rozmowy między Herne a Toruniem? A zastrzeżenie jest niepotrzebne, bo Beata na pewno do niej nie zadzwoni.