… i niedługo podam w nawigacji link do niego.
A po za tym…?
Mieliśmy oboje urodziny, Beata to nawet bardzo równe. Było bardzo fajnie, kupa śmiechu i gości, no i Beatę przyjęliśmy do klubu „50+”.
Szkoda tylko, że nikt z mojej, polskiej rodziny nie złożył nam życzeń (jedynie mój teść się tego dnia zgłosił – dzięki tato!!!).
Smutne to jest, ale z innej strony ma też pozytywną stronę: wiem gdzie stoimy, wiem na kogo mogę w przyszłości liczyć i wiem kto na mnie może liczyć.
Kochani! Dziękuję wam za to!