Chociaż pewnie niektórzy mi nie wierzą, jednak życzę Wam wszystkim:
Chociaż pewnie niektórzy mi nie wierzą, jednak życzę Wam wszystkim:
ta nasza klasa?
Czy to za dużo reklamy było, czy też więcej uczniów niż wolnych miejsc w naszej klasie..?
W każdym razie strona ta jest nieosiągalna od wczorajszego wieczoru. Jedynie lapidarny tekst: „W związku z problemami technicznymi trwa przerwa, przepraszamy i zapraszamy ponownie rano.…” pozwala mieć nadzieję na dalszą edukację.
A może serverek też chce mieć ferie?
W międzyczasie znalazł się nasz belfer (ca. 8:00) i klasa jest znów online. :bye_tb:
a w tle Krzywa Wieża w Toruniu.
… stare zdjęcia. Znalazłem jedno zaginione zdjęcie Winnetou.
a ja ciągle mam grypowe problemy. Dlatego też mam trochę czasu na grzebanie w starych fotkach. Znalazłem w nich jedno zdjęcie z Jarkiem, które to zostało zrobione podczas naszego pobytu w Kanadzie (1995).
… ponieważ się dowiedziałem, że mój szwagier od dwóch dni nie żyje.
Zmarł samotnie, w małym kanadyjskim hotelu, podczas podróży służbowej…
Dzień jego 47 urodzin stał się jednocześnie dniem jego śmierci…
Był wariackim człowiekiem, z ideami które tylko on mógł mieć. Wiele z nich chciał jeszcze spełnić, wiele dopracować…
Pozostawił żonę, syna, córkę… matkę i ojca… siostrę z rodziną… przyjaciół…
Będzie nam ciebie brakowało Jarku…
p
Dwa dni temu, zrobiła Beata kilka zdjęć śladów wiosny w Heppenheim.
W niedzielę dostałem w ciągu kilku godzin wysokiej gorączki i wieczorem wylądowałem w naszym okręgowym szpitalu. Gorączka pod 40°C a lekarze nie wiedzą jaki jej powód. Szukali tak intensywnie, że po trzech dniach sama przeszła. Znudziło jej się, tak jak by mi się znudziło, gdybym nie miał czegoś do czytania. Tym czymś była ksiażka pana Wojciecha Kuczoka „Gnój” (warto przeczytać). Chociaż akcja rozgrywa się na Śląsku, rozpoznałem w niej wiele elementów z mojego dzieciństwa, dzieciństwa na Pomorzu. Które to momenty były… nie wspomnę, ale za to zacytuję kawałek z tej książki, kawałek który powinien każdemu dać do myślenia:
Kiedyś, jeszcze jako dziecko zapytałem ją, jak jest w piekle. Matka odpowiedziała mi wtedy zadziwiająco pewnie, jak by już tam była, jakby to była autopsja, a nie wyobrażenie:
– Synku, w piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje nie wykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś we właściwym czasie wybrał właściwe wyjście. A potem pokazują ci wszystkie te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, wiesz, synuś, że my przesypiamy połowę życia? I tym wszystkim śpiochom takim jak ty pokazuje się w piekle, co mogli w życiu osiągnąć, gdyby obudzili się w porę.
– A potem? Mamusiu, co się dzieje potem, kiedy już to wszystko pokażą?
– Potem, synku, zostawiają cię samego z twoimi wyrzutami sumienia. Na całą wieczność. Nie ma już nic ani nikogo. Tylko ty i twoje wyrzuty sumienia…
Nowe plany, marzenia,
Radości, smutki, nowe miłości, rozstania,
Nowe powody picia za sukcesy,
Porażki i za całe życie,
Które nam dano, za to żeby się nam udało.
życzą Beata i Jurek
tak i w tym nadszedł czas Świąt Bożego Narodzenia.
Chociaż los rzucił mnie daleko, stąd – w myślach z wami będę i z głębi serca wszystkim ślę kolędę.