Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


17 sierpień 2008

Ile ja się namęczyłem…

…z dopasowaniem naszych stron do starszych przeglądarek Billa Gatesa. Z każdą inną przeglądarką funkcjonują od samego początku i bez najmniejszych problemów… z Billa nie!
Przerabiałem moje skrypty CSS, skórki blogów, kod PHP aż… się udało… prawie udało. IE 6 narzeka od czasu do czasu,że gdzieś jest jakiś błąd… którego tak naprawdę wcale nie ma. Dlatego też nie obchodzą już mnie te meldunki. Wszystkie nowe przeglądarki pokazują wszystko poprawnie, więc jeśli twoja nie, to ją zmień!!!
Od tej chwili w pełni obsługiwany jest IE 7 i 8 – Firefox 2.x i 3.x, Opera 9.x i nawet Safari 3.x :clap_tb:.

Prawdę mówiąc mnie nie męczy poprawianie tych stron. Dla mnie jest przyjemnością praca z kodem HTML, PHP, CSS… znajdowanie tam błędów i korektura ich.

A tak w ogóle to na brak zajęć nie narzekam. Beatka jest tak pracowita, pisze nowe artykuły ciągle do naszych stron, które to ja potem opracowuję technicznie, wstawiam zdjęcia, filmy, diashows… oj nie daje mi ona spokoju… :help_tb:

8 sierpień 2008

Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość…

Beatka pisze aktualnie w jej blogu o śmierci młodego, dwudziestoletniego chłopaka, naszego sąsiada, który stracił życie w Alpach podczas wspinaczki. To smutne zdarzenie, śmierć mojego szwagra i rodzinne stosunki skłoniły mnie do kilku poniższych refleksji.

Co mają z sobą wspólnego te zdarzenia?
Żal, smutek i śmierć.
Żal i smutek po stracie bliskiej osoby, żal do innych i żal do siebie, że w okresie kiedy był czas na rozmowę, rozmowy nie było, albo nie była tak intensywna, jak by być mogła. Każdy, kto ma odrobinę szarych komórek na prawidłowym miejscu, próbuje sobie ten fenomen śmierci wytłumaczyć, zbliżyć… każdy z nich prosi zmarłego w myślach o wybaczenie tej małej ilości kontaktów, o jeszcze jedną krótką dyskusję, żeby jeszcze tą ostatnią nieskończoną rozmowę skończyć…

Przy dwóch opisanych zdarzeniach, nie uda się już nikomu przeszłości dogonić, ale przy ostatnim…?
Żal i smutek już mamy!

5 sierpień 2008

Czy to cisza, czy też coś innego?

To jest coś innego!
Nie piszę, bo pracuję przy przeróbce moich stron internetowych.

Zmieniłem zawartość i skórkę graficzną strony jarmusz.eu.
Założyłem stronę Heppenheim – miasto i my a Beata wypełnia ją treścią.
Tłumaczę stronę jarmusz.de i przeniosłem zawartość jej na jarmusz.eu.

Dodatkowo pracuję jeszcze nad kilkoma małymi projektami… no i czasu na pisanie mi brakuje.
(more…)

16 lipiec 2008

W Szwajcarii było…

fajnie z małym wyjątkiem: utwierdziłem się w moim przekonaniu, że Włosi nie potrafią przyrządzać mięsa. Stwierdziłem to już za moich czasów w Gladbeck, a w Heppenheim (za wyjątkiem Pizzerii Antonia) się to potwierdziło. Danie, które dostałem w Fribourgu, kurczak z grilla z rozmarynem… przeszło jednak moje najczarniejsze oczekiwania. Ten kawałek mięsa, wyrwanego z kurzej piersi smakował za… hmmm… za… no nie wiem za czym. Ani to rozmaryn, ani też inna przyprawa… soli też nie było… smakowało za… no za… wiem! wiem! wiem: za spalonym mięsem. Suchutkie, twardziutkie, czarne z dołu, czarne z góry, ot na grillu smażone właśnie przez Włocha. Brrrrr… nigdy więcej do pizzerii na mięsko!!!

A poza tym szkolenie było długie i stosunkowo męczące. Co je trochę utrudniło był język prowadzącego. Moja firma należy do „francuskich” Szwajcarów i szkolenie było oczywiście w 90% prowadzone po francusku. Na szczęście znam co nie co hiszpański i angielski (techniczny), plus bardzo dobre władanie polskim i niemieckim, pomogły mi przeskoczyć tę małą przeszkodę. Program dostałem i od dwóch dni pracuję z nim. W zasadzie jest to intensywne ćwiczenie, ale klienci czekają na wyniki, więc nazywam to pracą.

9 lipiec 2008

Odwiedziny w firmie.

Od poniedziałku jestem w Szwajcarii na szkoleniu. Konstruujemy geograficzne mapy krajów Europy, które są częścią naszego oprogramowania.
A wieczorem mam taki widok z hotelowego okna na Fribourg:

Fribourg

30 czerwiec 2008

1:0 dla Hiszpanów

Staram się zrozumieć tę porażkę i jakoś mi ciężko. Prawdą jest, że Hiszpanie byli lepsi i że wygrali zasłużenie, ale nasze chłopaki mieli przecież tylko piłkę w głowie…

29 czerwiec 2008

Ruski dowcip

27 czerwiec 2008

Jesteśmy w finale.

Po wczorajszym meczu, przegranym przez moją „ulubioną” czerwoną nację, gramy w finale przeciwko Hiszpanom. Będzie ciężko, ale wszystko jest możliwe. Najważniejsze, że wschodni „bracia” pojechali do domu.

24 czerwiec 2008

Twarz kłamcy powie ci prawdę

Jak się przekonać, kto mówi prawdę, a kto się z nią rozmija? Psycholodzy kanadyjscy twierdzą, że potrafią to ustalić na podstawie mimiki. Żaden człowiek nie jest w stanie zapanować nad mikroskurczami niektórych mięśni twarzy.

Prawdziwe emocje kłamcy zdradza twarz, na jej podstawie można go rozpoznać. Nie chodzi jednak o stereotypowe zachowania: błądzenie wzrokiem czy unoszenie brwi. Naukowcy doszli do wniosku, że kłamcę zdradza niezwykle krótkie drgnięcie… (more…)

22 czerwiec 2008

Brat przejął „Naszą klasę”

Nigdy nie miałem zaufania do wschodnich sąsiadów Polski (odwiecznych braci i sióstr polskiego narodu) i sprzedaż im „Naszej klasy” przez pana Popowicza (200 mio zł???), mojego nastawienia do tego narodu w niczym nie zmieniła.
Prezes spółki Forticom, Rosjanin Witalij Rubstein, która zakupiła 70 proc. udziałów w Nasza-klasa.pl, zapowiada, że zamierza konkurować z Facebookiem.
Żeby mu to trochę utrudnić, postanowiłem pod koniec czerwca, moje konto w naszej klasie zlikwidować i przeniosłem się do Facebooku. To przejście już się opłaciło, bo w przeciwieństwie do „Naszej klasy” nie spotkałem tam jeszcze niesympatycznych mi osób.

Przy tym wszystkim, stara piosenka pana Kaczmarskiego nabiera jeszcze głębszego znaczenia.