Mam znów problemy z dwunastnicą. Po ponad dwudziestu latach odezwała się bólem i postanowiła mi owrzodzieć. Do tej pory powszechnie uważano, że szkodzą czynniki takie jak stres, palenie, alkohol, ostre przyprawy. Chociaż wszystkie one przyczyniają się istotnie do rozwoju choroby, to obecnie uważa się, że głównym winowajcą jest bakteria nazwana Helicobacter pylori. Ja jednak bakterii tych nie mam, papierosów nie palę, ostre picie i jedzenie leży w dalekiej przeszłości, więc powodem musi być stress.
Powodów do stressu jest dużo, chwilowa światowa sytuacja finansowa, problemy w pracy (których nie mam, a jedynie jej za dużo), więc przypuszczam, że największy wpływ na moją obecną sytuację mają stosunki z moim domem rodzinnym, a raczej ich brak.
Na szczęście w dzisiejszych czasach leczenie wrzodów nie jest większym problemem i po kilku tygodniach łykania tabletek, powinno być znów wszystko w porządku. Stosunków w rodzinie nie naprawi się niestety tabletką, a milczenie jeszcze nigdy niczego nie rozwiązało. To milczenie, gryzienie w sobie tych problemów, doprowadziło u mnie znów do tego schorzenia. Z tego powodu nie zamierzam więcej milczeć i będę znów moje myśli bez jakiejkolwiek cenzury publikował.
Nie chcę nikogo obrażać ani prowokować, chcę tylko tu otwarcie formułować moje myśli i uczucia, tak jak to też planowałem zakładając ten blog. Nie szukam winnych, nie pokazuję na nikogo palcem, nie chcę żadnych przeprosin. Ja chciałbym kiedyś zrozumieć dlaczego tak się stało! Ale nie oczekuję już żadnych odpowiedzi. Te, które do dziś dostałem, były napisane piórem zawiści i nienawiści. Chcę tylko móc stawiać sobie pytania! Może to pozwoli mi kiedyś zrozumieć: DLACZEGO!
Mam nadzieję, że nie zaczną się znów podchody z atakami poniżej pasa i z publikowaniem obraźliwych słów na publicznych portalach internetowych. Trochę inteligencji i poczucie taktu nie zaszkodziło jeszcze nikomu!
Wesołych świąt!