Musiałem znów wyjechać na delegację i nie mam nastroju do pisania w hotelu trzeciej części moich „Gdzie jest mój dom?” wspomnień. Jak tylko wrócę do Heppenheimu, zabiorę się do pisania i najpóźniej w niedzielę opublikuję dalszą ich część.
A tak na marginesie chciałbym powiedzieć, że zastanawiałem się wczoraj, jakie pozytywne/negatywne cechy odziedziczyłem po rodzicach.
Jako dorastający chłopak byłem pewien, że nigdy nie będę tak postępował, jak moi rodzice postępują. Dziś łapię się na tym, że moje odpowiedzi brzmią tak samo, jak mojego taty. Potrafię się też uprzeć/obrazić jak moja mama, ale nie milczę, tylko szukam rozmowy i rozwiązania. Jednego nie umiem: chować głowy w piasek.