Przed dwoma dniami wróciliśmy z krótkiego wypadu do Rzymu. Cztery pełne dni zwiedzaliśmy to, na co akurat mieliśmy ochotę. W ciągu dnia szliśmy od pizzerie do pizzerie z przerwami na zabytki (albo odwrotnie), wieczorem znajdowaliśmy sobie miejsce w turystycznie interesującym miejscu pijąc drinka i obserwując życie miasta. Te wieczorne wypady przy chłodnych 26°C dawały nam sił na dzień następny. A każdy następny dzień przynosił ca. 35°C w cieniu.
Kto jedzie do Rzymu w lipcu?
My!
Komentarze