Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


20 maj 2008

Anegdota o wieśniaku.

Jak rodzi się zawiść? To bardzo interesujące. Oto nasz lis nosi w duszy widok szpaka, który choć niepozorny, a jednak… sięga wyżej. Człowiek także nosi w sobie swoje „drugie Ja” – jakiś ideał samego siebie – z którym bezustannie porównuje i mierzy swoje realne Ja. Ono – to drugie idealne Ja – spędza sen z jego powiek, prześladuje go, poniża i unicestwia. Niekiedy może dojść do tego, ze Ja idealne zupełnie zasłoni Ja realne: człowiekowi wydaje się wtedy, ze zawsze jest taki, jaki być powinien. Wtedy – koniec wewnętrznych prześladowań! Wtedy człowiek żyje w świecie fikcji, porusza się w jakimś pól-śnie. Nagle przychodzi wstrząs: idealne wyobrażenie siebie napotyka przed sobą na swój odpowiednik. Oto moje „drugie Ja”! „To ten” – myśli klasowy prymus, widząc kolegę, który także dobrze się uczy. „To ta” – czuje dziewczyna, gdy napotka inna dziewczynę, która może zainteresować jej chłopaka. Lis przeczuł „swojego szpaka” i uruchomił mechanizm obronny – „bezinteresowną” zawiść.”
~ Ks. Józef Tischner ~

Zawiść występuje, gdy osoba nie posiada czegoś, co posiada inna osoba i to wywołuje w niej chęć posiadania tego lub życzenie, aby ta osoba to straciła.
Występuje, gdy niezwykle cechy, osiągnięcia lub dobra innych stawiają nas w gorszym świetle. Zawiść jest zazwyczaj doświadczana jako poczucie niższości, tęsknoty lub zlej woli wobec osoby, której zawiścimy. Doświadczenie zazdrości jest zdeterminowane przez oceny poznawcze, których ludzie dokonują i przez te ich aspekty, na których skupiają swoja uwagę.
Zawiść pełni ważną role we wszystkich społeczeństwach – z zawiści popełniane są przestępstwa, polityka bywa na niej oparta, istnieją specjalne instytucje regulujące zawiść, oraz potężne motywy do unikania zawiszczenia nam przez innych.
Sercem zawiści jest społeczne porównanie, powszechny i potężny wpływ na nasze samowyobrażenie. Społeczne porównanie może wzbudzić nasza zawiść i to tylko przez zwiększenie naszej samoświadomości braku, lub cierpienia nie dzielonego powszechnie z innymi.
Wg. Arystotelesa zawiść czujemy głównie w stosunku do rówieśników, w sprawach powiązanych z pojęciem sprawiedliwości. Ale ludzie niekoniecznie zawiszczą bogactwa Rockefellerowi, ponieważ rozbieżność miedzy nim a nimi nie stawia ich w gorszym świetle. Jest tak tylko wtedy, gdy rozbieżność miedzy czyimś sukcesem a własną porażką służy ukazaniu lub przywołaniu uwagi do naszych braków, które stwarzają zawiść.

Zawiść wystąpi w sytuacji:

  • gdy osoba jest podatna bardziej na uczucia niższości i urażenia niż na uczucia inspiracji i motywacji do poprawy
  • gdy osoba postrzega sukces kogoś innego jako osobista stratę, raczej niż zysk jakiejś większej grupy, której jest częścią

Niezłośliwa zawiść: „Szkoda, ze nie mam tego, co ty masz.

Złośliwa zawiść: „Chciałbym, abyś nie miał tego, co masz.

Złośliwa zawiść skupia się na osunięciu lub zniszczeniu zawiszczonego przedmiotu lub cechy. Osoba odczuwająca złośliwą zawiść życzy drugiej osobie kradzieży lub zniszczenia cudownego samochodu, wyjątkowej osobie moralnego upadku lub śmierci, a osobie o pięknej twarzy ukrycia lub zeszpecenia. W złośliwej zawiści pożądanie rzeczy, która posiada inna osoba nie jest konieczna – konieczne jest tylko pragnienie utraty tej rzeczy przez ta osobę.
Złośliwa zawiść może zawierać złudzenie, ze druga osoba jest w jakiś sposób przyczyna własnej niższości i dlatego własnego nieszczęścia.

„Ludzie nienawidzą tych, którzy sprawiają, ze czuja oni swoja niższość” (Chesterfield).

Plotki, pomówienia i przekręcanie faktów – których źródłem jest zapiekła zawiść ludzka jednego, jedynego człowieka zręcznie szczującego innych – to oręż z którym bardzo ciężko walczyć. Niestety wydaje się zwyciężać pogląd, że skoro każdy nie może otrzymać po równo – to lepiej żeby nikt nie dostał nic. Po prostu lokalne piekiełko.

Jak w anegdocie o wieśniaku, którego dobry Pan Bóg postanowił obdarować, stawiając mu tylko jeden warunek – jego sąsiadowi da w dwójnasób tego, czego zażąda ów wieśniak.
I czegóż zażądał dobry, przyjacielski wieśniak po namyśle?
„- Panie Boże, oślep mnie na jedno oko!”

Na podstawie kilku artykułów internetowych nieznanych autorów.

kilka złotych myśli…

Czasem głupoty
Czasem głupoty człowiek sobie życzy,
Bowiem w mądrości tyle jest goryczy…

Wspomnienie o was
Radbym o was zagubić wspomnienia,
Lecz mają upór i pokorę cienia.

Pomnik
Tyle rzucono we mnie kamieni,
Ze to niedługo w pomnik się zmieni.

~ Jan Staudynger ~

19 maj 2008

Artyści w naszej klasie.

Symbol artystówPonad osiem milionów użytkowników,
ponad 80 milionów zdjęć,
ponad 700 milionów przesłanych wiadomości!
– na portalu internetowym www.nasza-klasa.pl.
Polacy z kraju i ze świata oszaleli na punkcie naszej-klasy. Oszaleli też artyści muzycy i wpisują się pilnie do szkoły.
W tej gorączce zapomnieli niektórzy, że artystami nie byli i nie są.

18 maj 2008

Migawki z podróży


Teść pilnuje pracy robotników.


Wjazd na skróty do Częstochowy.


Polska policja z HP (Heppenheim)?


Centrum handlowe koło Wrocławia. Tu kupiłem polską klawiaturę komputerową.


Nareszcie lepsze drogi.


Część naszych łupów.

15 maj 2008

Znów w domu.

Te kilka dni minęło bardzo szybko i jesteśmy znów w domu. Poprzeglądałem trochę emaile, przeczytałem komentarz od mojego brata i podsumowałem sobie moje przedwyjazdowe oczekiwania i realne wyniki tej podróży.

Zadowolony jestem z czasu spędzonego u mojego teścia. Zadowolony jestem też z odwiedzin u przyjaciółki Beaty w Częstochowie.

Rozczarowany jestem milczeniem moich rodziców, brakiem jakiegokolwiek znaku, że może jednak… mama by chciała, żebym ją odwiedził… że… Nie! Nie było żadnego znaku! Niczego, co można było by tak zinterpretować.
I tutaj muszę podkreślić trafność komentarza (Punkt 2) mojego brata, przebywającego w tym czasie też w Polsce.
Tu on ma rację: ja tej rodziny już nie mam.

Może to nawet dobrze, ta świadomość, że własna rodzina się ode mnie odwróciła i że to już nie są moi najbliżsi, potwierdzona została znów czarno na białym przez rodzinnego oratora.
A że coś ktoś przed laty namącił, źle usłyszał, przekręcił i dalej to tak przekazał… tego nie wolno mi sprostować. A co gorsza, nikt nie chce wysłuchać mojej wersji.

Dziękuję bardzo za to autorom tej intrygi…

8 maj 2008

Już tylko kilka godzin…

…dzieli nas od naszego krótkiego wyjazdu. Trasę naszej drogi w kierunku Polski przerobiłem trochę i wygląda teraz tak:

Cała długość tej trasy wynosi około 1062 kilometrów.

4 maj 2008

Pierwsze grillowanie…

w tym roku już za nami. Żarcionko było takie, że tylko paluszki lizać. Najlepiej mi się udały piersi kurczaka. Były kruchutkie i soczyste, ale steki były też nie do pogardzenia. No a te jarzynki uduszone na grillu… poezja. Ale najważniejsze przy tym było, że grillowaliśmy w gronie przyjaciół. Prawdziwych przyjaciół!

  • Page 2 of 2
  • <
  • 1
  • 2