Zwiedzanie gniazda
Jeszcze zima trochę trzyma, nocami nawet są przymrozki. A jednak przyroda czuje wiosnę. Przebiśniegi już kwitną, narcyzy i inne wiosenne kwiaty już się wychylają ciekawskie na 10 cm z ziemi. Może jeszcze zimno wróci, a może nie. Nieraz widzieliśmy, jak przedwczesne objawy wiosny, np. krokusy – próbowały wrócić spowrotem do ziemi. A, że nie idzie, to pokładały się płasko na brzuchy i czyhały na nowe słońce. No i proszę, kwitły dalej! Więc nie martwmy się o parę kwiatków, które same z siebie chcą zakończyć zimę. Cieszmy oko i duszę. Wiosna idzie.
Ptaki też już się budzą z zimowego wegetowania. Czas odświeżyć gardełka i ćwiczyć etiudy. Bo kto wie, kiedy się jaka piękna samiczka załapie. Konkurencja nie śpi. „Słuchaj ślicznoto, to ja śpiewam najpiękniej w całej okolicy!! I piórka już wypucowałem. Ze mną będziesz miała najokrąglejsze jajeczka i gniazdko też już mam dla ciebie”.
Naprzeciw naszego okna kuchennego jest w krzaku od kilku lat gniazdo. Chociaż ciągle tam przechodzimy do śmieci, to corocznie ptaki tam wysiadują, na wysokości naszego oka. Wiedzą, że tam im dobrze, że te duże istoty, co ciągle przechodzą, nic im nie zrobią, ale donoszą codziennie wodę do basenu na kąpiel. Parę dni temu obserwowałam z kuchennego okna małe przedstawienie za darmochę.
Na płotku zeszły się dwie sikorki, rudzik i dwa kosy. Na zmianę, w regularnym porządku, jak z maklerem, odbywało się zwiedzanie tego starego gniazda. Zbudował je kiedyś kos, więc jest duże. Rudzik sobie wyścieli i zrobi o jeden pokój mniej, albo podnajmie sikorce. Będzie ok. Potem wleciała w chaszcze sikorka, potem znów kos i od nowa. Jaka decyzja natury zapadła?
Dziś przyleciał rudzik. Zwycięzca? Siadł na płotku, poskubał ziarenek z ptasiego knedelka i jednym skokiem wleciał do gniazda. Dla pewności powtórzył parę razy. Pewnie próbuje, czy droga z baru do domu jest prosta i bezpieczna. Długo siedział w krzaku, nacapierzył się, zniknął w środku, pojawił się, skoczył do baru, obleciał miejsce, gdzie w lecie zawsze stoi woda. Pewnie by wypróbował, czy smakuje. Będzie smakowała! i do kąpieli dla całej rodzinki też starczy!
Mamy maleńkie ogródki (przed i za domem), trochę większe od doniczki… ale ptaki zrobiły trzy gniazda i zamieszkują je corocznie. Kopciuszek rządzi od kilku lat jednym. Kos zajmuje drugie. A jedna parka kosów regularnie spotyka się w róży… na pewno „pozagniezdny” mezalians. Można by wiele opowiadać o naszych obserwacjach! To byłby większy temat! Jeszcze do niego wrócę.
*** Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej. (J.P.Sartre)***