Twoje, moje, cudze
Nasze dzieci – moje, Twoje – rosną w pokoju i dobrobycie. Nie znają wojny, strachu, głodu. Mama i tatuś starają się, żeby wszystko było dobrze, żeby nic nie brakowało, żeby dziecko czuło się kochane i bezpieczne i miało port do zawinięcia.
Czy nie jesteśmy szczęśliwi, że możemy naszym dzieciom dać taki byt?
Jesteśmy jeszcze szczęśliwsi, kiedy to doceniają (ale większość potrafi).
Są też rodziny, gdzie panuje zła atmosfera, gdzie dzieci nie mają beztroskiego dzieciństwa. To jednak inny temat, innym razem. (więcej…)