Dni, których nie znamy.

Myśli, które mnie nachodzą.

Archiwum: 12 lipca, 2010

W domu

12 lipca, 2010 @ 22:26 napisał(a): Beata Kategoria: Wojaże i podboje nie ma komentarzy →

Minęły tygodnie urlopu i sanatorium.
Dziś byłam pierwszy raz, po sześciu tygodniach, w pracy. No, muszę przyznać, że do nieróbstwa można się przyzwyczaić. I to jak!!
Ale powrót do pracy też ma swoje walory. Dzień szybko zleciał, pacjenci się cieszyli, każdy chciał coś posłuchać, coś opowiedzieć. Tu i tam trzeba było coś uregulować, tak „po mojemu”.
Na razie męczyły nas straszne upały. Jeżeli myślisz, że u was jest też gorąco – to przyjedź do nas! Czeka cię miły powrót.
Teraz pada, już 5 minut. Ludzie, co to jest? Nawet natura się dziwi i radośnie zachłystuje.
Po powrocie przedarliśmy się w kilka godzin przez dziki gąszcz, w jaki zamienił się nasz ogród. Nawet bym nie myślała, ile w tej małej doniczce może zarosnąć. Jak już wiadomo, Juruś nie jest od regularnej pracy w zieleni. A to nic-nie-robienie zostało nawet nagrodzone i trawnik się …sam skosił. Bo Juruś raz rano wstał, podciągnął żaluzje i… nie wierzył własnym oczom: trawnik był ścięty. Krasnoludki? Nie, fajny sąsiad. (więcej…)

  • Kalendarz

    lipiec 2010
    P W Ś C P S N
     1234
    567891011
    12131415161718
    19202122232425
    262728293031  
  • Kategorie

  • Archiwa

  • Najnowsze wpisy

  • Słownik

  • Feeds