Muzyczna przejażdżka.
Wczoraj pojechaliśmy na dalszy wyskok, do Gladbeck, gdzie kiedyś mieszkaliśmy. Odwiedziliśmy dawnych przyjaciół i kawałek rodzinki.
Ot, taki weekendowy wyjazd – trzy godziny jazdy.
Jurek wrzucił polską muzykę. O rany, skąd on ją wygramolił?? To już nie była nostalgia, jak przy Grechucie, czy Czerwonych Gitarach. To było już archiwalne!! Haha.
Co tam nam wszystko śpiewało z samochodowego grajka! Nasi rodzice by się ucieszyli. Melodie z czasów kiedy byliśmy… dziećmi. Wiele nazwisk zupełnie zapomnieliśmy, jak Mieczysław Fogg, Irena Santor, Bogdan Lazuka, Jerzy Połomski, Halina Kunicka.
Aż się zdziwiłam, bo Jurek lepiej wiedział kto śpiewał niż ja, potem sprawdzaliśmy dane (ha, modna maszynka wiedziała wszystko i pisała na ekraniku).
Ciekawe, że pierwsze takty leciały, potem pierwsze słowa i już w głowie robiło klik, odpowiednia klapka się otwierała i nagle tekst muzykalnie opuszczał zakurzoną głowę prosto przez buzię. Ale było nam wesoło!!
Jak to możliwe, że po tylu latach pamiętamy teksty? (więcej…)