Bohater
Czytamy, słuchamy, oglądamy wiadomości, rozmawiamy…
Niepowtarzalna tragedia trafiła Polskę. Tyle ludzi zginęło, tyle osób wysokiej rangi i znaczenia dla kraju i zagranicy.
Można się w zaplanowanej podróży również dopatrywać pewnej symboliki.
Nigdzie w historii nie było podobnego przypadku i dlatego cały świat patrzy teraz szczególnie intensywnie na Polskę.
Obok smutku za rodziny zaginionych i za straty dla Polski, nastają również zdziwienie i niezrozumienie.
Wiele pytań i myśli pozostaje na razie bez odpowiedzi.
– dlaczego tyle ważnych osobistości leciało w jednym samolocie???
– dlaczego pilot, wbrew wskazaniom lotsów, cztery!!!!! razy próbował podejść do lądowania? Czy był przymuszony?
– bracia K. mieli zwolenników i przeciwników, jak to jest w polityce. Byli również ciągłym obiektem satyry, humoru, złośliwości, kpin i bardzo licznych i zgryźliwych kawałów! Wiele narzekania i psioczenia słyszeliśmy i czytaliśmy, w rozmowach, prasie, internecie. O zmarłych nie należy mówić źle, ale mamy wrażenie, jakby inna osoba zginęła, niż żyła. Żałoba narodowa przechodzi w akcjonizm, na podstawie zjednoczonego smutku rośnie podest.
– dziś czytałam o „bohaterskiej śmierci” prezydenta K. Śmierć w rozbitym samolocie jest tragiczna, ale bohaterska? Dlaczego tylko K. zginał bohatersko? a reszta pasażerów nie?
– miejscem spoczynku ogłoszono Wawel. Nie Powązki? Czy zasługi K. i małżonki naprawdę uzasadniają pochówek obok Batorego, Słowackiego, Kościuszki? To wielki honor… i trudno później decyzję zmienić.
– CO DALEJ ?
Gdyby bohaterowie mieli czas do namysłu, nie byłoby bohaterów (Peter Ustinov)
30 kwietnia, 2010 o 16:16
Mijają trzy tygodnie od tragedii. Pierwsze emocje i przerażenie słabną. Pozostaje nadal wiele pytań, dochodzą nowe informacje i nowe pytania.
Media nadal pełne tematu, chociaz już w innym nastroju.
Czytam, że jest wiele propozycji na pomniki i nazwy parku, ulicy, stadionu imieniem K.
Niektórzy odpowiedzialni mają, mimo obecnej presji, odwagę powiedzieć „nie”. Nie dlatego, że są zasadniczo przeciwko, tylko chcą odczekać trochę.
I tak powinno być. Takie decyzje (dot. wszelkich podobnych sytuacji, nie tylko K.) należy podejmować w spokoju i z przemyśleniem, nie w atmosferze żałoby i kolektywnych emocji (w obecnym przypadku – jakże sprzecznych!) i na tle podzielonego zdaniami społeczeństwa.
Uważam, że po kilku latach ( 2-3-5) można o zasługach dyskutować ze spokojną głową. Zasłużony hołd przetrzyma ten czas oczekiwania, może nawet urośnie.
Jeżeli wtedy nadal propozycje będą aktualne, to znaczy, że działania osoby zasłużyły na trwały ślad w historii i pamięci i należy je czcić.
Taka procedura zaoszczędziła by niejednej, późniejszej, wstydliwej akcji zdejmowania tablic ulicznych, czy burzenia pomników.
3 grudnia, 2013 o 18:34
ww.rp.pl/artykul/10,1068174-Bydgoszcz-usuwa-Kaczynskiego–Z–nazwy-mostu.html
Trafil mi sie artykul – w Bydgoszczy zmieniaja nazwe mostu.
Gdzies czytalam, ze miasto zmienilo nazwe parku, ale nie zanotowalam, nie pamietam gdzie.