Dni, których nie znamy.

Myśli, które mnie nachodzą.

Archiwum: ‘Aktualne’

Groby

01 listopada, 2009 @ 20:20 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne nie ma komentarzy →

Dziś mamy Święto Zmarłych. Pamiętam te wieczorne łuny nad cmentarzami, zapach świeczek, ciepło od nich w listopadowe zimno. Spotkania rodzinne na cmentarzach. Jeszcze do tego wujka i do tej cioci… wszędzie stały grupy rodzinne na rozmowy. To było wspomnienie z naszego dzieciństwa. Właściwie miłe.
Tego dnia wyciągało się też palta i futra. W gwarze rozmów i świetle zniczy prezentowana była zimowa garderoba (ale nam dzieciom wtedy nie było to świadome, cieszyliśmy się, że mogliśmy się opatulić w ciepłe kożuszki).
Przed wieloma laty, ok 20, chciałam córce pokazać właśnie tą niepowtarzalną atmosferę i w dzień Wszystkich Świętych poszłam z nią wieczorem na cmentarz. (więcej…)

Świnie czy nie świnie?

20 października, 2009 @ 21:01 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne 1 komentarz →

Od wielu miesięcy słyszymy wciąż w mediach wiadomości, nowe i stare, ciekawe i zastraszające, o świńskiej grypie.
Nikt nie chce chorować i ja też nie chcę wyzywać losu, więc piszę i pukam w drewno – nie zaszkodzi.
Świńska grypaOd początku zdania o grypie były mieszane i podzielone. Trudno pojąc, dlaczego z powodu kilku tysięcy zachorowań na świecie, robi się taki niepokój. Każda  inna choroba bije znacznie tę statystykę.  Miałam bardzo interesujący artykuł z liczbami statystycznymi, ale mi się zapodział. Pamiętam jednak, że grypa świńska była bardzo – bardzo daleko.  Symptomy są łagodne, komplikacji mało. Dotychczasowe śmiertelne przypadki leżą daleko poniżej normalnej grypy.
Ja należę do tych milionów, którzy się pytają: kto na tym zarabia? I kto ma swój cel w rozwijaniu i podtrzymaniu strachu? (więcej…)

Jasność

21 sierpnia, 2009 @ 18:20 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne 2 komentarze →

Od 1.09.09  zejdą z rynków Unii Europejskiej żarówki matowe. Właśnie te, które lśnią w większości naszych lamp, bo dają lepsze światło niż czyste. Nie będzie również setek – ale kto je tam używa? (w kolejnych latach 75, 60 itd). Mamy wiele lamp halogenowych, tu się nic nie zmieni, możemy spać spokojnie.
Ale co z lampami, które lubimy i jeszcze by parę lat poświeciły? Trzeba kupić zapas odpowiednich matowych żarówek, żeby starczyło jeszcze na kilka lat.

Innym wyjściem jest kupienie żarówek energooszczędnych.
I tu jest pies pogrzebany… bo nasz dom określiliśmy „strefą wolną od żarówek energooszczędnych” i takowych nie będzie u nas, dopóki ich technika się nie ulepszy.
Nie jesteśmy sami w tym klubie, wrogów (może za mocno powiedziane, nie-zwolenników) tych żarówek jest więcej, niż to jest przemysłowi i handlowi miłe. Ok, zakład energetyczny się cieszy – z tym mogę żyć. (więcej…)

Wielkanoc 2009

11 kwietnia, 2009 @ 21:39 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne nie ma komentarzy →

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam:
– miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
– zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze,
– pracy, która pomaga żyć,
– uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
– szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

Wielkanoc '09Wielkanoc '09Wielkanoc '09

Piątek, trzynasty.

13 marca, 2009 @ 19:29 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne nie ma komentarzy →

Nikt z nas nie wierzy w przesądy, na to jesteśmy zbyt rozsądni, prawda? Ale… wyzywać losu też nie chcemy.
Czarny kot przez drogę, kominiarz – nie wierzymy w takie bajki, ale jednak sekundę wstrzymujemy oddech, nie?.
No i dziś koronacja przesądnych opowiastek: trzynasty piątek. No i jak? Co wam się przydarzyło?
Mnie od siódmej rano kręciło się jedno za drugim przeciwko mnie. Jedyny chaos, do jednej pacjentki musiałam za godzinę dodatkowo jechać, innej tabletki zgubiłam gdzieś (?), musiałam spowrotem do biura, wziąć nowe i znów do niej pojechać, inna odstrzeliła się na noc środkami przeciwbólowymi i nie słyszała dzwonka i telefonu, już myśleliśmy, że coś się stało, trzy razy dojeżdżałam do niej i do jednego pacjenta też musiałam w południe ekstra pojechać. To wszystko w czasie normalnie wypełnionej tury, kiedy czasu jest tyle, żeby spokojnie jechać po kolei od jednego do drugiego, ale takie dodatkowe ekscesy prowadzą do wykolejenia się.
Popołudniu byłam umówiona na kawę ze znajomą, dziś na pewno mi za ten kawałek torta w kawiarni od razu walnie dwa kilo na biodra. No, po prostu trzynasty piątek.
ALE!!!

– Dziś odkryłam te krokusy i… pierwszego narcyza!
– Dziś mamy słońce, temperatura rośnie, zapowiedziany piękny weekend.
– Dziś rozdzieliłam moją służbową kurtkę (podwójna, polar i ortalion z kapturem) i poszłam dalej tylko w polarku, a w samochodzie włączyłam pierwszy raz wentylator na chłodzenie, oj, jak przyjemnie.
– Dziś ustawiono na rynku stoły przed lokalami.
– Dziś, wracając z kawiarni, pojechałam od razu do ogrodnika, dokupiłam kwiatki i zaraz zabrałam się za sprzątniecie tarasu i obsadzenie bocznej grządki. Jutro możemy już wystawić fotele.
A jutro jest czternasty, sobota, więc możemy bez obaw delektować się wiosną.

*** Gdzie kwitnie kwiat – musi być wiosna, a gdzie jest wiosna – wszystko wkrótce zakwitnie (F. Rueckert)***

Dzień Kobiet

08 marca, 2009 @ 11:24 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne, Polskie 2 komentarze →

Wiele wpisów na Naszej Klasie przypomniało mi, że dziś jest Dzień Kobiet. Ach te polskie tradycje.
Z sentymentem wspominam miłe strony minionych lat, z „naszych” czasów. Mimo, że porzuciliśmy ten światek, to jednak nie wszystko było złe.
Właśnie taki tradycyjny Dzień Kobiet – w tamtejszych czasach trudno było nawet o kwiatki, ale goździki zawsze się znalazły. Pamiętacie? Jeden goździk, z asparagusem, cienko zawinięty w celofan? Czasem udało się nawet kupić różę. Ale zawsze się ten dzień obchodziło, w pracy- kwiatki dla koleżanek, w szkole – kwiatki dla nauczycielek, uroczysta akademia, w domu – kwiatki dla mamy, żony,  siostry, córki. Chyba żadnej kobiety nie przeoczono. Takie dni dawały nam też możliwość  zapomnienia na chwilę o innych troskach. Może to był też cel tych okazyjnych dni – odwrócić uwagę od innych rzeczy… (więcej…)

Kolonia po nas.

03 marca, 2009 @ 21:42 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne, Wojaże i podboje nie ma komentarzy →

Dziś wieczorem we wszystkich mediach podawano wiadomość: w Kolonii zawalił się niespodziewanie i nagle duży budynek, miejskie archiwum, wraz z przylegającymi domami. Prawdopodobnie dziewięć osób zostało zasypanych, cześć odnaleziono, ale trudno powiedzieć, czy to byli wszyscy. Pracownicy usłyszeli dziwne, trzeszczące odgłosy w ścianach i w panice opuścili budynek.
Oglądając wiadomości, przechodziły nas ciarki. Stało się to bardzo niedaleko, kilka ulic od miejsc, gdzie chodziliśmy. Spacerując zaglądaliśmy z góry w budowę metra, która była w wielu miejscach widoczna pod budynkami i ulicami. Nad ulicami ciągnęły się nieskończone niebieskie rury. Wtedy nie wiedzieliśmy od czego one są. Teraz widzieliśmy je na zdjęciach miejsca nieszczęścia. Należą do budowy metra. Przypuszcza się również, że ta budowa może wpłynęła na stabilność budynku.
Aż nie do pomyślenia, jedziesz na fajny wyjazd, chcesz coś zobaczyć i przeżyć, masz piękny humor, wszystko naokoło jest wspaniałe, bo jesteś na „wyskoku” – i nagle grzmoty, rumor, ziemia drży, budynek się zawala. Albo jesteś w pobliżu, albo widzisz z daleka, albo akurat zaglądasz ciekawski przez płot w budowlane podkopy…

*** Im ktoś mniej myśli o sobie, tym jest mniej nieszczęśliwy (Diane)***

Walentynki

14 lutego, 2009 @ 10:18 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne, Polskie nie ma komentarzy →

Dziś, 14 lutego, mamy Walentynki (Valentinstag).
Mamy? Nie wszyscy. My nie. I należymy do szerokiego grona. Dla mnie ten dzień ma datę „14.luty” i nic więcej. Urosłam bez Walentynek i żyję bardzo dobrze bez nich. To święto nie ma dla mnie  znaczenia, nigdy nikomu nic nie podarowałam i nic nie oczekuję od nikogo. A 15 lutego świat kręci się dalej.

Wspominam Świętojanki, ciepłe letnie wieczory 21 czerwca, najkrótsze noce, kiedy w Skarżysku chodziliśmy na Rejów, gdzie po zalewie puszczaliśmy wianki ze świeczkami. Tato mi pomagał zrobić dobrą konstrukcję. Tradycja mówiła, że jeżeli wianki chłopca i dziewczyny się na wodzie złączą, to będzie z nich para.  Wśród setek światełek kołyszących się na wodzie trudno byłoby własne rozpoznać, ale wyglądało to bardzo romantycznie po ciemku. Potem była dyskoteka, taka  z przełomu lat 60/70, bez popitej młodzieży, bez narkotyków, koniec o 23:00. Jeździliśmy tam całymi rodzinami. Ale pamiętam, że kiedyś rodzice wrócili do domu, a mnie wolno było jeszcze z koleżankami zostać na tańce, czułam się wtedy bardzo dumna i dorosła.

Teraz mamy Walentynki. (więcej…)

  • Kalendarz

    listopad 2024
    P W Ś C P S N
     123
    45678910
    11121314151617
    18192021222324
    252627282930  
  • Kategorie

  • Archiwa

  • Najnowsze wpisy

  • Słownik

  • Feeds