– Patrz też wpis z września 08.
No i doczekaliśmy się dnia koncertu Night of the Proms, na który bilety kupiliśmy już przed 12 miesiącami. Niestety Jurkowi naładowało się tyle terminów w pracy, że cały tydzień był na południu Niemiec, za daleko od Frankfurtu. Byliśmy bardzo rozczarowani, że nie mógł jechać z nami, ale z pełną energią go zastąpiłam, słuchałam za dwoje, machałam lampkami, tupałam i od czasu do czasu rozdarłam się jak inni z tych 10 000 ludzi w hali. Bo i trudno było się powstrzymać, przy tej muzyce i atmosferze!!!!
Robin Gibb, 10cc, Tears for Fears, Kim Wilde, Dennis De Young, Harlem Gospel, do tego Mozart, Czajkowski, Beethoven, na poważnie i wesoło. Niepowtarzalna mieszanka klasyki i popu. No i tradycyjnie „Land of Hope and Glory” śpiewane przez publiczność. Niestety w tym roku nie było Johna Milesa, który zawsze jest w programie i śpiewa m.in. hymn koncertu „Musik”. Tym razem jest na tournee z Tiną Turner.
[flashvideo filename=https://jarmusz.pl/beata/audio/notp2008.flv /]
Czas nie omija nawet tych pięknych idolów z naszych młodych lat. Kochani, oni też nie wyglądają lepiej niż my!! Łyse to, siwe, z wytężonymi mięśniami brzucha – jak nasi kochani mężowie. No, poza Gibbem, bo to szczapa jak zawsze. A Kim Wilde, to jakbym sama stała przed lustrem… OK, nie będę śpiewała, ale ciuchy mogłybyśmy wymienić.
Wróciłam w nocy do domu, siedziałam jeszcze do 2:00, słuchałam sobie muzyki, oglądałam nagrane filmiki i tak mi się nie chciało iść spać, a rano wolne!. Dobrze, że w Kanadzie przesunięty czas, to mogłam z koleżanką na forum popisać i na świeżo upuścić pierwszych emocji.
Następny koncert jest 4.12.09, już bilety mamy. Kiedyś w lecie dowiemy się jaki będzie program, a jaka radość, jak się już wcześniej któregoś z artystów „odkryje”!!! Na ten koncert (Tournee, dla nas Frankfurt) jeździmy już od 5 lat. Taka miła rodzinna tradycja, bo bilety – to nasze urodzinowe prezenty, dla nas, dla córki i zięcia. Mówi się, że kto raz to zobaczył, ten będzie wracał. To tak jak z naszym Tyrolem: kto tam raz był, to albo powie „nigdy więcej”, albo zawsze wróci. My należymy do tych wiernych, więc Tyrol i Night of the Proms pozostaną naszymi faworytami.
*** Trzeba słuchać muzyki życia. Większość słucha tylko dysonansów (Theodor Fontane)”***