Dni, których nie znamy.

Myśli, które mnie nachodzą.

Archiwum: ‘Polskie’

Czytam „Viva Polonia”

13 lipca, 2008 @ 16:42 napisał(a): Beata Kategoria: Czytam, Polskie 2 komentarze →

Podczas ostatniego spaceru przez księgarnię, wpadł mi w oko tytuł „Viva Polonia”. Przekartkowałam i szybko wiedziałam, że zaraz zacznę ją czytać.
Steffen Möller, znany w Polsce kabaretysta z „Europa da się lubić”, opisuje okiem gastarbeitera – jak siebie nazywa – Polskę, ludzi, mentalność, zwyczaje. Już dużo o nim słyszeliśmy w kraju, mój ojciec go chętnie ogląda. Po kilku stronach odnalazłam już potwierdzenie własnego zachowania, kiedy jeszcze żyliśmy w Polsce, wobec obcokrajowców. Tak właśnie, jak opisuje Steffen, szokowaliśmy każdego obcojęzycznego już w pierwszych minutach np. Szczebrzeszynem.
Książka napisana jest lekkim reporterskim stylem, trafnie, ironicznie, humorystycznie, po prostu sympatycznie. Ciekawi mnie, jak obcokrajowiec odbiera Polskę. Jego obserwacje otwierają nam oczy na oczywiste elementy codzienności.
My przyjeżdżamy od wielu lat, prawie 30, tylko gościnnie do kraju, do codziennego życia nabraliśmy dystansu, wiele zmian widzimy skokowo (np. co rok), widzimy je, bo nie rozwijaliśmy się z nimi, jakbyśmy oglądali film co 10 minut. Wracamy do kraju naszych korzeni i obserwujemy go z boku, „okiem obcego”.
Swoi, a jednak już nie. Ta książka odświeża nasze wspomnienia, spojrzenie, poczucie związania z Polską.
Polecam ją czytelnikom polskim, na pewno ukaże się krajowe wydanie. A może już dawno jest, tylko ja jestem za księżycem.

*** Każdy rodzaj literatury jest dobry, z wyjątkiem nudnego. (Wolter) ***

Nasza Klasa

22 czerwca, 2008 @ 21:03 napisał(a): Beata Kategoria: Polskie, Z życia wzięte. nie ma komentarzy →

Od kilku miesięcy bawimy się na portalu Nasza Klasa. Jak narkotyk ogarnęło nas szperanie w przeszłości i odnajdowanie zakurzonych przeżyć i fotografii. Z kawałków układamy mozaikę, która tworzy coraz to piękniejszy obraz. Ile poczty przeszło już między miastami, państwami i kontynentami! Dawne znajomości się odnowiły, nowe się nawiązały. Nawet z osobami, które były co prawda w pamięci, ale jako dzieci nie mieliśmy wiele kontaktów – dziś, jako dorośli, dojrzali, rozrzuceni po całym świecie rozwiązujemy szeroką pocztę i wymianę myśli, aż miło przeżyć, co z nas zrobił czas. Ciekawe jest też, jak inni nas wspominają, po tylu latach (nawet 40), objawiają się nowe aspekty i informacje, których się o sobie nie wiedziało, albo nie były nam świadome. Cieszy, ze niektóre rzeczy się powtarzają, choć dane osoby się nie znają.

Niestety według aktualnych informacji, NK została sprzedana we wschodnie ręce. Nowy właściciel na pewno będzie poufnie obchodził się z naszymi danymi (…), ale na wszelki wypadek redukujemy informacje o sobie i przechodzimy na pocztę mailową. Bardzo bym chciała nadal pozostać na portalu, bo lubię ten czas przed ekranem, wspólny z moimi znajomymi.

Zobaczymy, co czas dalej przyniesie.

*** Przeszłość podobna jest do zwierciadła, w którym każdy rad się przegląda (Legatowicz) ***

„Nyska” zamyka

16 czerwca, 2008 @ 20:27 napisał(a): Beata Kategoria: Polskie, Z życia wzięte. nie ma komentarzy →

Pisałam przed rokiem, w maju 07 na blogu „chciałbym wam coś opowiedzieć” o polskim lokalu „Nyska”.
Nie pomyliliśmy się w naszym odczuciu. A szkoda.
Lokal – knajpa nie podniosła niestety swego stylu, a raczej omsknęła się na dól.
Zamiast oczekiwanych przez panią szefową bankowców i urzędników na obiadek (dlaczego by pan urzędnik miał w swojej krótkiej przerwie na bigosik na drugi koniec miasta jechać?), schodzili się pracujący w Heppenheim Polacy, wypili Żywca, zjedli pierożki i pośpiewali codziennie karaoke. Dla wielu było to miejsce spotkania się miedzy „swoimi” i każdy znalazł sobie swoją odpowiednią grupkę.
Przez moją pracę mam kontakt do wielu Polek pracujących tu „na opiece”. Niejednej nowej nawet dałam typ o tej knajpce, może spotka tam inne, pozna kogoś, z kim może swobodnie porozmawiać, na swoje tematy.
Często się śmiałyśmy razem, jak mi w zabawny sposób opowiadały różne wydarzenia i przeżycia, własne i obserwowane, poszukiwanie i znajdowanie okazji na rozmowę i inne przyjemności, występy muzyczne gości i pani szefowej. No, samo życie, ludzie o wspólnym mianowniku, daleko od domu, od rodziny, obcy, przeważnie bez znajomości języka.
Niestety nie starczyło tych gości, żeby się utrzymać dłużej niż rok.
A dużo innych nie było, bo styl nie odpowiadał.
Szkoda. Wielka szkoda. Lokal jest duży, dwupiętrowy. Polska kuchnia jest bardzo smaczna i urozmaicona, kultura w dobrych restauracjach wysoka. Odpowiednia mieszanka tych komponentów stworzyła by na pewno dobrą restaurację. I Heppenheim miałby rzadkość na całą okolicę – polską restaurację!! A my byśmy sobie czasem poszli na dobrą kolację, z przyjaciółmi, albo sami. I niechby nam Czerwone Gitary w tle (tylko!) dyskretnie towarzyszyły.
Zobaczymy, kto nowy zajmie te pomieszczenia.

*** Kto lubi jeść dobrze, może z głodu umrzeć. (Konfucjusz) ***

  • Kalendarz

    listopad 2024
    P W Ś C P S N
     123
    45678910
    11121314151617
    18192021222324
    252627282930  
  • Kategorie

  • Archiwa

  • Najnowsze wpisy

  • Słownik

  • Feeds