Czas nas zmienia.
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął je podziwiać. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
– Życie nie jest sprawiedliwe – powiedziała do drugiej.
– Czemu tak mówisz? – spytała tamta zdziwiona.
– Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
*** Starość posiada te same apetyty, co młodość – tylko nie te same zęby (Magdalena Samozwaniec)***
12 października, 2008 o 20:38
A to jest podsłuchane u chłopaków:
W domu spokojnej starości trzech dziadków rozmawia przy śniadaniu.
Pierwszy mówi:
– Chyba mam kamienie w nerkach. Nie mogę rano zrobić siku. Wstaję o 7-ej i przez pół godziny muszę sie męczyć, żeby coś poleciało.
Drugi mówi:
– Ja też wstaję o 7-ej, zaraz potem siadam na kiblu i nie mogę zrobić kupy. Po godzinie wreszcie ją robię.
Na to trzeci dziadek:
– A ja nie mam żadnych problemów. Sikam o 5-ej, robię kupę o 6-ej i budzę się o 7-ej.