Koniec świata?
Aktualny temat. Media piszą, ludzie czytają, dyskutują, szukają wyjścia.
Inni się cieszą.
Niepewność się rozpowszechnia.
Czas podjąć temat:
co będzie 21.grudnia 2012?
Ma nastąpić koniec świata. Czy nastąpi?
Data ta bierze się z kalendarza Majów (przy czym są również namierzenia na 22 grudnia, zależnie według jakiego kalendarza ustalono początek mierzenia czasu Majów).
Wierzyć w przepowiednie? Jak można porzucić myśl mądrej kultury z przeszłości?
A no, można. Nie trzeba osobiście stąpnąć do Majów – jak my zeszłym roku – wystarczy świadomie czytać,słuchać i myśleć.
Majowie nie byli jasnowidzami i nic nie przepowiadali. Mieli wyższą wiedzę o matematyce i kosmosie niż inne kultury, stąd powstał (już wcześniej, ale Majowie do udoskonalili) wyrafinowany kalendarz, który odmierzał nie tylko czas, ale wyrażał również filozofię Majów i ich światopogląd.
Kalendarz składa się z trzech części:
– tsolkin – rok rytualny, religijny – liczy 260 dni, w kombinacji 20 kolejnych dni i 13 liczb od 1-13. Każdy dzień ma inne znaczenie. Ten kalendarz liczył się prawdopodobnie według obiegu Marsa, albo widoczności Wenus rano i wieczorem (w obu przypadkach 260 dni).
– haab – kalendarz słoneczny, cywilny – dzieli czas na 18 miesięcy po 20 dni i 5 dni negatywnych (w tym czasie nie zawierało się małżeństw, umów, sprzedaży itd.), czyli 365 dni.
Pełna data składa się z połączenia nazwy w tsolkin i haab i powtarza się po 18980 dniach = po 52 latach.
Tsolkin i haab mijają niezależnie od siebie, ale równolegle, jak dwa koła zębate.
– długa rachuba – odlicza czas od daty uznanej za początkową, czyli stworzenia Majów (13.8.3113 p.Ch), tak jak w kalendarzu gregoriańskim narodziny Chrystusa. Data, to liczba dni od zera, w systemie dwudziestkowym. Czas cyklu trwa około 5000 lat.
Ostatni dzień tego kalendarza to 13.0.0.0.0 – co według liczenia gregoriańskiego jest dniem 21.12.2012.
Tego dnia zejdą się trzy koła zębate tsolkina, haaba i długiej rachuby razem do punktu zero.
No i tu mamy problem. Mędrcy się mądrzą i wymyślają, szarlataneria sieje popłoch i szuka publiczności (i znajduje!).
Ludzie się śmieją, inni boją, szukają możliwości ucieczki. Hallo! to ma być koniec świata, więc dokąd chcesz uciekać??!!
Mała wioska we francuskich Pirenejach, Bugarach, oczekuje takiego nawału ludzi, że już kilka dni przed ową datą dojazdy i wejścia do jaskiń w górze będą zamknięte. Bugarach zostało przez wizjonerów uznane za jedyne miejsce, które przetrwa nadchodzący koniec. Podobno w górze w jaskini jest garaż kosmitów. No, super! świat się skończy, a Ty będziesz garażystą albo… jaskiniowcem.
Handel zarabia obficie na wszystkich wydaniach na ten temat, książkach, poradnikach, instrukcjach i kolorowych kalendarzach. No, to przynajmniej znów się coś czyta.
Niejeden pewnie już też zakupił jakieś ochronne peleryny, czy różdżki odpychające apokaliptyczną energię, albo tapety chroniące przez zagładą. Ooo!!! albo „kamień życia” odłamek góry Bugarach, za 1500 euro. A może by tak prywatny schron?
Idiotyzmów jest na pewno dość i idiotów niestety też.
Nawet nie brakuje dowcipnisiów: w Halle widzieliśmy zaproszenie meksykańskiej restauracji na zabawę sylwestrową już 21.grudnia. No, proszę, przynajmniej z radością.
Kto się zainteresował bliżej kulturą Majów, ten doczytał, że Majowie wierzyli w cykliczność czasu, a obecny czas jest ich czwartym światem (cyklem, erą). Czyli przed obecnym kalendarzem były już trzy inne. Jak to? i Ziemia jeszcze istnieje? Według wiary Majów, ma być jeszcze piąty świat – cykl. Więc za 5000 lat będzie ten sam teatr – no, ale to już nam może być dość obojętne.
Kalendarze są jak zębate koła. A co robi koło, jak dojdzie do jakiegoś punktu? Kręci się dalej!
Po zbliżającym się „końcu świata”, czyli końcu majowej ery, nastąpi następna.
Nasze zegary też są o każdej północy w zerowym punkcie i nie stają, tylko idą dalej.
Wielkie pytanie, co będzie po 21.12.2012?
A jo!! 22.12.2012.
Ale jedno jest pewne i piękne w tej atmosferze. We wrześniu 2013 powitamy wieeeeelu! nowych malutkich mieszkańców ziemi. Bo taka jest natura człowieka (i jego biologiczny obowiązek), że w chwilach trwogi, zagłady, kataklizmu, musi się szybko reprodukować. Na zasadzie: będą straty, trzeba nowych ludzi.
Ok… bądźmy szczerzy, czy seks nie będzie piękniejszy, niż siedzenie w kosmickim garażu i czekanie na koniec?
Czyli, kochani, szanujmy dalej naszych szefów i sąsiadów, bo ich jeszcze spotkamy, żyjmy oszczędnie, ale zdrowo, używajmy przyjemności życia.
I kochajmy się!!! róbmy dzieci! (ok, my już nie, ale Wy).
My tam kupujemy jak co roku choinkę i prezenty, zamówiliśmy też egzotyczny urlop na wiosnę. I nawet cieszę się już na poranny budzik 22 grudnia, chociaż będzie to dla mnie znaczyło: wstawaj! do pracy! Świat kręci się dalej.
Na zdjęciach nasze daty urodzenia, według kalendarza Majów – taka sobie pamiątka z Jukatanu. Poszukaj różnice 🙂
Aby samemu stać się lepszym nie musisz czekać na lepszy świat.