Liczymy ślimaki
W dzisiejszej gazecie: rozwija się nowy projekt naukowy na skalę europejską, w celu dalszych badan zmian klimatycznych i ewolucyjnych. Naukowcy wołają ludność do obserwacji i liczenia ślimaków i podania wyników pod www.evolutionmegalab.org. Chodzi szczególnie o wstężyka gajowego i bardzo podobnego wstężyka ogrodowego. Naukowcy obiecują sobie na skutek występowania tych ślimaków nowe postępy badań .
Adres zanotowałam – będziemy się udzielać w badaniach ewolucyjno-klimatycznych. Ślimaków mamy tu od groma, z niektórymi już się zaprzyjaźniliśmy. O… może to był w zeszłym roku jego przodek?
Wracamy do rzeczywistości. Co się dzieje naokoło domu?
Po deszczu wychodzą z przyziemnych bluszczy na chodnik setki małych ciemno-brązowych ślimaczków w wąskich ok 1 cm długich muszelkach. Podobne do tych, które znamy z akwariów i bagnisk. Co robić z tym wybrykiem natury? Miotłą je zmiatam i lądują jak grzechotka w śmietniku. To są świdrzyki, niektóre gatunki są pod ochroną, ale chyba nie te z naszego ogrodu (?).
Od kilku lat obserwujemy, jak małe ślimaki (podobne do tych z internetu) targają swój dom na plecach i wędrują po ścianach do wysokości pierwszego pietra i po drzewach do 2-3 metrów. Hej! a co ty tam szukasz? Te, które nie zdążą wejść dość wysoko – uczą się latać, a są pojętne, fruwają nieźle, tylko lądowanie musimy jeszcze poćwiczyć…
Winniczki przynajmniej dobrze smakują, a dość ich tu też. Potem ich domki nadają się fajnie do dekoracji.
No i te najbardziej ulubione! te gołe, ubogie, bezdomne, wleczące się po 10 cm i ciągnące za sobą ślad śluzu… Kochamy je wszyscy! Każdy ogrodnik ma swoje metody na nie. Jeden nabija je na szpilki i liczy radośnie. Drugi wabi je do pułapki z piwem (chyba fajna śmierć), trzeci wysypuje ładne niebieskie ziarno – wygląda na grządce prawie dekoracyjnie, ślimak się wyślini na śmierć, ale wysmaruje ci cały taras, zanim się opróżni. Żaden ptak ich nie ruszy – pewnie wie dlaczego… Tylko jeden rodzaj kaczki chińskiej je zjada. Kaczki te można kupić, hodować sobie w ogródku i wynajmować sąsiadom. A w razie biedy: do piekarnika. Ja mam też swoją metodę na długie gołe ślimaki – nożyczkami na pół. Myślę, że to śmierć szybka i skuteczna, a mnie ta metoda daje satysfakcję obrony mojego terytorium i wyżycie moich morderczych sadyzmów. Raz, dwa, co? jeszcze ciotka i braciszek w drodze do moich pelargonii? Poczekaj, nie tak szybko, i tak cię dogonię…
W sumie jest mi obojętne, jaka ślimacza poczwara mi w nocy obżera kwiaty i pietruszkę.
Ale nauka i badania to coś innego. Będziemy je oglądać, przekażemy kolor, ilość kółek na muszli, podamy adres i … ubijemy.
Policzona ilość: 3 i pół.
*** Nauka daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego. (Lew Tołstoj) ***