Dni, których nie znamy.

Myśli, które mnie nachodzą.

Powrót do stosów?

27 października, 2009 @ 21:01 napisał(a): Beata Kategoria: Wyczytane w gazecie, Polskie

Trafił mi się materiał, który mnie zaszokował i trudno mi milczeć.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=6DTeIhwkrIk[/youtube]
W programie TV Polsat z 13.06.2008 wypowiada się ksiądz Rafał Trytek na temat homoseksualizmu. Słowa „gej” nie chce używać, bo ono „sugeruje, że to jest coś pozytywnego” (?).
Pan ksiądz wspomina piękne czasy ze średniowiecza, kiedy homoseksualiści byli paleni na stosie i nie omieszka wypowiedzieć nadziei, że te „wspaniałe czasy” wrócą.
– Oooo… kościelna osoba, która nawołuje do mordu? do nienawiści?
Jego zdanie potwierdza zawzięcie spora ilość pisemnych komentarzy i innych  zwolenników. Aż dech zatyka. To mają być chrześcijanie? Ci ludzie idą w niedzielę do kościoła? czytaj dalej →

W Niemczech mówi się po niemiecku.

22 października, 2009 @ 21:22 napisał(a): Beata Kategoria: Wyczytane w gazecie

Mam mało czasu, bo szykuję się do odwiedzin i jak to jest, kiedy oczekujemy gości – chcemy, żeby wszystko błyszczało, pasowało, by jak najwięcej było przygotowane, żeby z gościem spędzić maksimum czasu.
Jednak nie mogę się powstrzymać i wypowiedzieć moje uznanie panu Guido Westerwelle i ministrowi Norbertowi Lambert.
W ostatnich latach zalewa nas fala angielskiego i do zwymiotowania wciskają nam na siłę angielszczyznę, towary reklamują się w jakimś bełkocie, którego większość konsumentów nie rozumie (super!), w każdym zawodzie wmuszane nam jest anglo-słownictwo, dławimy się, żeby niemieckie wyrazy czytać po angielsku, starsi ludzie nie rozumieją swojego ojczystego języka.
Po niemiecku? Nie, to nie jest: cool. czytaj dalej →

Świnie czy nie świnie?

20 października, 2009 @ 21:01 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne

Od wielu miesięcy słyszymy wciąż w mediach wiadomości, nowe i stare, ciekawe i zastraszające, o świńskiej grypie.
Nikt nie chce chorować i ja też nie chcę wyzywać losu, więc piszę i pukam w drewno – nie zaszkodzi.
Świńska grypaOd początku zdania o grypie były mieszane i podzielone. Trudno pojąc, dlaczego z powodu kilku tysięcy zachorowań na świecie, robi się taki niepokój. Każda  inna choroba bije znacznie tę statystykę.  Miałam bardzo interesujący artykuł z liczbami statystycznymi, ale mi się zapodział. Pamiętam jednak, że grypa świńska była bardzo – bardzo daleko.  Symptomy są łagodne, komplikacji mało. Dotychczasowe śmiertelne przypadki leżą daleko poniżej normalnej grypy.
Ja należę do tych milionów, którzy się pytają: kto na tym zarabia? I kto ma swój cel w rozwijaniu i podtrzymaniu strachu? czytaj dalej →

110 owiec alpejskich

27 września, 2009 @ 9:53 napisał(a): Beata Kategoria: Wojaże i podboje

No i tak się cieszyliśmy na urlop i już po nim. I to wiele dni temu.
Powróciliśmy do codzienności i żeby uniknąć pourlopowego bluesa, tak się staraliśmy ją polubić, że doszło prawie do uwielbienia i nasze dni raz-dwa szybko mijają, a ja nie mam kiedy pisać.
Ale minione wspomnienia nie dają się zapomnieć, choćby dlatego, że co rusz od nowa zabieramy się za stronę zdjęciową i ciągle nam się wydaje, że zaraz będzie gotowa.
Poza tym w nocy nadal wędrujemy, jak w innych latach po urlopach. Moje sny dzieją się zawsze o zmroku i w ciemności, co mi utrudnia powrót na szlak i zmusza do szukania  przez noc ochrony dla siebie i innych. Kilka nocy temu przeganiałam 110 owiec czytaj dalej →

Jasność

21 sierpnia, 2009 @ 18:20 napisał(a): Beata Kategoria: Aktualne

Od 1.09.09  zejdą z rynków Unii Europejskiej żarówki matowe. Właśnie te, które lśnią w większości naszych lamp, bo dają lepsze światło niż czyste. Nie będzie również setek – ale kto je tam używa? (w kolejnych latach 75, 60 itd). Mamy wiele lamp halogenowych, tu się nic nie zmieni, możemy spać spokojnie.
Ale co z lampami, które lubimy i jeszcze by parę lat poświeciły? Trzeba kupić zapas odpowiednich matowych żarówek, żeby starczyło jeszcze na kilka lat.

Innym wyjściem jest kupienie żarówek energooszczędnych.
I tu jest pies pogrzebany… bo nasz dom określiliśmy „strefą wolną od żarówek energooszczędnych” i takowych nie będzie u nas, dopóki ich technika się nie ulepszy.
Nie jesteśmy sami w tym klubie, wrogów (może za mocno powiedziane, nie-zwolenników) tych żarówek jest więcej, niż to jest przemysłowi i handlowi miłe. Ok, zakład energetyczny się cieszy – z tym mogę żyć. czytaj dalej →

Umilić codzienność

19 sierpnia, 2009 @ 19:00 napisał(a): Beata Kategoria: Wyczytane w gazecie, Wojaże i podboje

Jurek nie pisze, więc ja muszę robić za dwoje. Nie jest leniwy, tylko zajęty. Ostatnio spędza dużo dni na szkoleniach, jest szkolony i szkoli innych, co związane jest znów z wielodniowymi wyjazdami. Ja się bawię w słomianą wdowę i jak mnie jego, czy moja praca wk… to sobie mówię: inni nie mają pracy, im jest często gorzej. O!
I tu trafił się fajny artykuł w dzisiejszej gazecie: jak uniknąć pourlopowego syndromu? tej zapaści w codzienność, kiedy po urlopie trzeba znów do pracy, ale męczy nas ból głowy i niechęć.
Już samo słowo „urlop” uważam za jedno z najpiękniejszych, dlatego oddajemy mu się aktywnie i z uwielbieniem, kiedy tylko to możliwe. To jest jeszcze gorętsze hobby niż komputer i fotografia.
Artykuł przeczytałam i… nie dowiedziałam się nic nowego, ale z zadowoleniem stwierdziłam, że wskazaną drogę udeptaliśmy sobie już dawno (bez mądrego artykułu). czytaj dalej →

Coś dla seniorów.

11 sierpnia, 2009 @ 19:45 napisał(a): Beata Kategoria: Z życia wzięte.

Dziś wpadł mi w oko tytuł w gazecie: „Dzisiejsi seniorzy. Informacje i wskazówki na temat generacji 50+”.
No, ale… No, jak to?… Eee… Hej!!
50 + – to przecież my!! My seniorzy?
Karzą nam jeszcze wiele lat pracować (ok, w porządku, trudno, żeby już siedzieć w domu), czujemy się dobrze, młodo, zdobywamy świat, odkrywamy siebie na nowo, jesteśmy w „najlepszych latach” – no, komu jeszcze coś wpadnie? A tu czytam, że my już seniorzy!!!
Może by już zacząć składać magazyn części zamiennych: zęby, okulary, aparat słuchowy, laseczka, pończochy gumowe. Może się przyda, a kto wie, ile potem kasa jeszcze zwróci.
Znacie powiedzenie: jak jesteś po pięćdziesiątce i rano się budzisz i nic cię nie boli… to już nie żyjesz. czytaj dalej →

Dinner w Norymberdze

06 sierpnia, 2009 @ 21:56 napisał(a): Beata Kategoria: Wojaże i podboje

W weekend wybyliśmy w świat- żeby znów spędzić parę fajnych wspólnych chwil, coś nowego zobaczyć i ładnie zjeść.
Na urodziny dostaliśmy od córki i zięcia zaproszenie na „candle light dinner”, które mogliśmy zrealizować w różnych miastach. Zdecydowaliśmy się na Norymbergę, co prawda daleko, 260 km, ale jeszcze tam nie byliśmy (Jurek często, ale tylko służbowo).
Jurek znalazł fajny hotel, na samej starówce. Wyposażeni w informacje z internetu, dużo ochoty i ciekawości, spędziliśmy tam wiele fascynujących godzin.
Miasto jest piękne, starówka pachnie średniowieczem – chociaż praktycznie nie ma tam nic starego. Norymberga została przez wojnę tak samo zniszczona jak Warszawa. Aż nie do pomyślenia, co ludzkie ręce potrafią wznieść na nowo z gruzów. Czy warszawska starówka, czy norymberska, czy też wszystkie inne miejsca zniszczone przez wojny i kataklizmy. czytaj dalej →

  • Kalendarz

    wrzesień 2024
    P W Ś C P S N
     1
    2345678
    9101112131415
    16171819202122
    23242526272829
    30  
  • Kategorie

  • Archiwa

  • Najnowsze wpisy

  • Słownik

  • Feeds