Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


22 maj 2008

Krótkie przerwy są możliwe

Pracuję trochę z moim serwerem i testuje jego zaporę sieciową (firewall). Zablokowałem na krótko odbiorców Unitymedia z NRW (Nadrenia-Westfalia). Nikt z nich nie może dziś w nocy wejść na moje strony.
Przepraszam za to wszystkich chętnych z tamtego regionu.

maj 23, 2008 @ 8:15
Zrobiłem mały błąd w konfiguracji :doh_tb: i nie funkcjonowały moje nowe reguły.
W tej sytuacji powtarzam test dziś i będzie on trwał do soboty.

maj 24, 2008 @ 12:00
Test udał się. Reguły skorygowałem i znów wszyscy mają dostęp do moich stron. :bye_tb:

Pinczer

Spotkałam dziś na ulicy miłego znajomego. Szedł wolno i kuśtykał.
Ojej – co się stało? Został ugryziony przez pinczera, rana jest bolesna i zakaziła się.
Pinczer – każdemu z nas przebiegło już takie stworzenie przez drogę (może być tez jamnik, terrier, kundel pospolity, czy dwunożny). A ja – jako dziecko kilkakrotnie przez małe psy ugryziona – do dziś boję się tych istot i staram się z daleka od nich trzymać. Niestety czasem doskakują nieoczekiwanie z boku do nogi.

Znajomy ma jeszcze długą drogę przed sobą, leczenie i ewentualne kroki prawne.

A pinczer? Upuścił jadu i czeka na następną okazję.
Jego siłą jest, ze może boleśnie ugryźć.
Jego słabością jest, ze może zjeść i wypić ile by w to małe ciałko weszło, a zamiast ryku lwa wydobędzie z siebie tylko krzykliwy, cienki, bolący w uszy jazgot. I nawet gdyby wysoko miał podskakiwać na swoich małych łapkach, to i tak sięgnie tylko do łydki.
Natura nie jest nieomylna i dala mu przekonanie o tym, ze ma prawo gryźć.

A nam dała świadomość, ze mamy prawo się przed pinczerami bronić.
Najlepsza metoda?
Dobre buty.