Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


28 grudzień 2008

Uderz w stół…

… a nożyce się odezwą.
Najwidoczniej uderzyłem na początku nie za mocno, a teraz obok, bo ten (od)głos zawiódł mnie bardzo. Jeden głos mówił a drugi podpowiadał. Szkoda tylko, że to o czym mówiły, pamiętam inaczej. Pamięć ludzka jest niestety bardzo zawodna.
Ale przynajmniej sprawa z SMS-em się wyjaśniła: okazało się, że wystukano błędnie (?) numer naszej komórki i ktoś inny dostał SMS-a. Mam nadzieję, że odbiorca zna polski.

Ale tak między nami: co wart jest w święta SMS z życzeniami wysłany do syna z rodziną?
Motorem do tego była na pewno „troska”, żeby życzenia doszły. Życzenia dla syna jest najłatwiej przesłać SMS-em, bo pocztą może nie dojść… telefon może zostać nie odebrany… A dziecko (troszkę wyrośnięte) z tego też się ucieszy.
Szkoda, że na sekretarkę nagrany monolog, miał więcej wyrzutów niż serdecznych słów… Syn ma być cicho, nie pisać w internecie po polsku… bo… najważniejsze, żeby broń boże nikomu nie zepsuć opinii…???
Co mi tam uczucia, co mi tam serdeczność, po co to wszystko? Rodzina? Jakieś więzi? Syn? Matka? Ojciec? Rodzeństwo?… Wszystko to jest nieważne?!
Ważne jest tylko, żeby nikomu OPINII nie zepsuć!!!
Nie bójcie się, mając czyste serce nie trzeba się bać!
Może piosenka księdza Grzegorza Leszczyńskiego pomoże wam się pozbyć waszego strachu.

[audio:10.mp3]