Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


Po drugiej stronie.

Mija czas i przepaść rośnie. Nie mam już najmniejszej nadziei, że się coś w stosunkach między mną, a moimi rodzicami zmienić może.
Z każdej strony usłyszeć można tylko… milczenie. No, może nie z każdej. My, nie mając innej możliwości, próbujemy jeszcze tutaj coś poruszyć, tam coś zamątać, w nadziei, że może jednak moi rodzice się przemogą i mama pokaże całemu światu, że potrafi przeskoczyć przez własny cień i … … znów bzdury gadam! To nie wyjdzie. Ja muszę się pogodzić z tą sytuacją i zapomnieć…

ZAPOMNIEĆ? NIE! Na pewno nie.

Wspomnienia są jak podróż po morzu: raz kołyszą do snu i pomagają zasnąć, a innym razem budzą nas spoconych, wystraszonych, chętnych wtulić się w ich ramiona, by zaznać znów spokoju i ukojenia… lecz niestety pozostaje nam tylko ból, silny ból i pewność…, że już ich nie ma.

Następna duża fala jest na horyzoncie… znów kołyśnie, znów przypomni…

[audio:stracickogos.mp3]

Autor:
Jurek - 15 kwietnia 2009 o 15:15
Kategoria:
Sprawy rodzinne i ...
Tags:
 
Trackback:
Trackback URI

« Wielkanoc 2009 – Za kilka dni… »

Brak komentarzy

No comments yet.

Sorry, the comment form is closed at this time.