Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


Za kilka dni…

będziemy znów na ponad tydzień w Polsce.

Od wielu już lat, jeżdżę przynajmniej raz w roku do Polski. Jeszcze kilka lat temu, głównym celem był Toruń, miasto z którego pochodzę i w którym mieszka większość mojej rodziny. Ponieważ od kilku lat sytuacja się zmieniła (więcej informacji na ten temat znajdziecie w artykułach z kategorii „Sprawy rodzinne i …„), jeżdżę teraz do tych, których w przeszłości troszkę zaniedbywałem.
Fajnie jest zobaczyć znów znajome okolice i spotkać się z serdecznymi osobami. Zaplanowane jest, że odwiedzimy dalszą rodzinę Beaty, właścicieli pięknego parku naturalnego z rzadkimi roślinami, małą rzeczką i … dajmy się zaskoczyć. A poza tym Łódź, zakupy, spacery, rozmowy… Prawdę mówiąc, cieszę się również na Danki boskie bitki wołowe w sosiku cebulowym (mam nadzieję, że je zrobi!), teścia wódeczkę (wlewając ją do kieliszków, patrzy potulnie w kierunku Danki i mówi do niej z błyskiem w oku: „Danusiu, ale przecież z zięciem napić się muszę!”) jak i na wszystkie niebiańskie potrawy przygotowywane przez Hankę (nie mogę żadnej podkreślić, wszystkie są taaakie dobre). A za karę będę przez tydzień czasu słyszał od teścia, że tyję, że brzuch mi rośnie, ale przy posiłkach to ciągle dokładają i dokładają różnorodne smakołyki. I jak tu nie tyć?
A2Do teścia chcę jechać nową autostradą z Nowego Tomyśla do Zgierza. Będę oczywiście przejeżdżał niedaleko Nekli, ale drogi kuzynie, wybacz, że wbrew obietnicy nie wpadnę na kawę. Czytaj dalej moje artykuliki i skomentuj od czasu do czasu coś niecoś. Byś mi tym zrobił dużą przyjemność. Możesz tak jak „Zdzisiu” użyć pseudonimu.

Autor:
Jurek - 20 kwietnia 2009 o 19:44
Kategoria:
Podróże,Sprawy rodzinne i ...
Tags:
 
Trackback:
Trackback URI

« Po drugiej stronie. – Po powrocie. »

2 komentarze

  1. Malgorzata

    Siemka Panie Jurku 😉
    Bardzo ładnie Pan to wszystko opisuje,… serce BOLI.
    Pogadajcie normalnie jak ludzie między sobą, wykrzyczcie nawet co Was boli, w czym są problemy i to może pomoże prędzej niż wyciąganie brudów przed obcymi. TO PRZECIEŻ WASZA SPRAWA. 
    Widać, że Panu zależy żeby mieć kontakt ze wszystkimi, ale na litość Boską nie w ten sposöb, bo to tylko pogarsza sytuację. W każdej rodzinie są problemy, ale normalni ludzie próbują się dogadać. Zapomnijcie co było, nie wracajcie do tego, zacznijcie od nowa. 
    Lata uciekają, zestarzejecie się w nienawiści … jaki to przykład do Waszych dzieci. Chyba nie chce Pan, żeby dziecko z Panem tak samo postąpiło???  

    Pozdrawiam.
    Małgorzata

    #1 Komentarz napisany 24. kwi 2009 o 21:04:35

  2. Jurek

    Hallo Pani Małgosiu,
    szkoda, że przeczytała Pani tylko ten jeden artykulik. Tak szybko wyrobić sobie zdanie, nie każdy potrafi. Proponuję Pani przeczytanie wszystkich i ponowne napisanie komentarza.
    A o moje dziecko się nie boję, za inne nie dał bym głowy!
    Pozdrowienia do Zagłębia Ruhry
    Jurek
    ps. Pozwoliłem sobie skorygować niepoprawną pisownię (interpunkcję i znaki) w Pani komentarzu.

    #2 Komentarz napisany 24. kwi 2009 o 22:26:48

Sorry, the comment form is closed at this time.