Zum Inhalt springen


…chciałbym wam coś opowiedzieć… - Wszystkie podobieństwa do osób oraz wydarzeń istniejących w rzeczywistości jest niezamierzone i zupełnie przypadkowe.


Trzeci Adwent.

Czas przedświąteczny jest dla mnie czasem zadumy, melancholii i wspomnień. Podczas moich zawodowych podróży mam dużo czasu na wspomnienia i przemyślenia, marzenia i plany… Myślę dużo o rodzicach, z żalem, że tak łatwo im przyszło pozbyć się syna, synowej i wnuczki. W międzyczasie powiększyło się nasze grono o drugą synową i dwoje wnuków. Takie to są chrześcijańskie zwyczaje? Wiele myśli o chrześcijańskim duchu chodzi mi po głowie…

No cóż. Starsi ludzie robią to, co usłyszą, co im się do ucha szepcze… Żal mi tej dwójki starych ludzi…

Tak: żal, smutek i niemoc są moimi uczuciami czasu przedświątecznego. I gdyby nie Beata, podtrzymująca mnie i Korę na duchu, to było by mi bardzo ciężko przejść przez ten czas. Dlatego chcę Beatce podziękować za wszystko, tą piosenką z „obrazka”.

Autor:
Jurek - 12 grudnia 2009 o 18:46
Kategoria:
Sprawy rodzinne i ...,Trochę muzyki?
Tags:
 
Trackback:
Trackback URI

« Drugi Adwent. – Czwarty Adwent. »

Brak komentarzy

No comments yet.

Sorry, the comment form is closed at this time.