Wpychacz
Spełniliśmy sobie jedno z Jurusiowych marzeń – kupiliśmy nową kuchenkę indukcyjną. Juruś gotuje, to dostaje wszystko, co sobie życzy do kuchni.
Jest nowe – starego trzeba się pozbyć.
Nie ma problemu, niedaleko mamy deponię odpadów i każdy może podjechać i oddać swoje śmieci. Czasem trzeba coś zapłacić (np. meble), a elektryczne rzeczy i ścinki ogrodowe są darmowo.
Ludzie nie chcą sobie zawalać miejsca, więc chętnie korzystają z tej formy i raz dwa robi się długa kolejka przed bramą.
Trzeba przejechać przez wagę – dla większości takich jak my to bez znaczenia, bo się mówi co się ma i pan kieruje dokąd podjechać. Ale jak któryś samochód jest ważony, to reszta musi czekać. W tym problem.
Pojechaliśmy zaraz po ósmej, dopóki inni jeszcze śpią. Przed nami jechał samochód z kuchenką. O, patrz, ten też sobie kupił indukcyjną, haha. (więcej…)